Anita Lipnicka Lyrics
Historia jednej mi³oci (wersja nocna) Lyrics
"Jaki cudny czas by zaczynaæ!
Niebo a¿ pêka
Z nadmiaru piêkna
Nic nas nie mo¿e powstrzymaæ"
- mówi on...
I po chwili ju¿ j¹ rozbiera
Z letniej sukienki
I z wszystkich tajemnic
Ws³odkim zbo¿u ton¹ w objêciach
W tê noc...
I jak to byæ mog³o
¯e ona i on
Osobno przez tyle lat
¯yli nie wiedz¹c
O swoim istnieniu
No jak, jak to siê mog³o staæ?
I tak nagle przysz³o im konczyæ
Pod zimnym niebem
Zas³anym niegiem
"Nic nas ju¿ chyba nie ³Â¹czy"
- mówi on...
I po chwili p³acz¹ oboje
Choæ w g³êbi serca
P³acz¹ ze szczêcia
To co wspólnie dziel¹ na dwoje
W tê noc
I jak to byæ mog³o
¯e ona i on
Razem przez tyle lat
¯yli nie z sob¹
Lecz ca³kiem obok
No jak, jak to siê mog³o staæ?
"Jaki cudny czas by zaczynaæ
Niebo a¿ pêka
Z nadmiaru piêkna
Nic nas nie mo¿e powstrzymaæ"
- mówi on...
I jak to byæ mog³o
¯e ona i on
Razem przez tyle lat
¯yli nie z sob¹
Lecz ca³kiem obok
No jak, jak to siê mog³o staæ?
I jak to byæ mog³o
¯e ona i on
Razem przez tyle lat
¯yli nie z sob¹
Lecz ca³kiem obok
No jak, jak to siê mog³o staæ?
Powiedz mi jak, powiedz mi jak
To siê mog³o staæ
No jak?