Za sny o pustce
Wysoka cena płacona,
Bywa niczym
Kiedy zapłata
Nic nie warta.
Ale kiedy szczytem najwyższym
Jest dno.
Ucieczką wygrana,
Chaos absolutem
A ciepłem zima,
Blady strach
Na twarz wylany
Zostawia plamy.
Na oczach czarne plamy
I szary horyzont.
Imię moje
Życie zarżnąć,
Śmierć udusić!