Wyjeżdżałem raz do roku by zarobić na sprzęt
Czasem nie wiem sam już czego od życia chcę
Dostałem szanse więc nie mogę zmarnować jej
Tylko wziąć się za siebie by nie zapaść gdzieś cień
To wielka walka o przyszłość i marzenia
Mogę iść gdzieś na etat albo w sobie się pozbierać
Nie ma głupiego tłumaczenia
Nie ma lepszego momentu niż teraz
To strach każdego dnia myślę jak będzie wyglądało jutro
Plan realizuję by nie było za późno
To strach każdego dnia myślę jak będzie wyglądało jutro
Plan realizuję by nie było za późno
Gdy rozdawali talenty ja dostałem ten jeden
Robiłem co mogłem by go nie zakopać w glebie
Bez wyrzutów sumienia zainwestowałem w siebie
Co z tego wyjdzie czas pokaże sam dokładnie
Nie wiem czy znasz to uczucie kiedy los ci nie sprzyja
Wymyślasz powody by mieć po co zwlec się z wyra
Mam wtedy bandę ludzi z którymi mogę przeżywać
I to jest właśnie to co definiuję jako przyjaźń
To strach każdego dnia myślę jak będzie wyglądało jutro
Plan realizuję by nie było za późno
To strach każdego dnia myślę jak będzie wyglądało jutro
Plan realizuję by nie było za późno