Back to Top

Ganja Mafia - Prawdziwi palacze Lyrics



Ganja Mafia - Prawdziwi palacze Lyrics




Precz z padaką patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon homegrown outdoor hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon jak prawdziwi palacze

Siema prawdziwi palacze piona piona raczej
Dla mnie lemon haze a dla brata Jack Herer
Odpadają dopalacze tylko dobry skun
Jeśli jesteś swój gra tu Ganja Mafia crew
Prawdziwi palacze wiedzą po co Maria jest
Kiedy oko stawiamy kręcę spalam biorę wdech
W kiermie czarne OCB ze mną ziomek i 5G
Lecę wtedy znowu nagrać a serce pompuje krew

Precz z padaką patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon homegrown outdoor hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon jak prawdziwi palacze

Prawdziwi palacze Ganja Mafia familia
Przepalone konta fury znowu płonie willa
My kochamy ganję bardziej niż Romeo kochał Julię
Mamy przepaloną gardziel dym oktawy generuje
Nie truję się syfem nie dla mnie kopane zioło
Woda soda podbiał me płuca tego nie chłoną
Pora by zaufać plonom minie dżungla w szafie słońce
Jak nie jesteś ogrodnikiem nie pal kundla jak cię proszę
Gdy palisz od święta to nie strugaj ganjamana
Nie jeden kozaczył potem kameleon biała ściana
Marihuana to nie tania dziwka do lansu
To pożywka dla umysłu droga do głębokich transów
Czasami zbastuj co za dużo to nie zdrowo
Bo wpadniesz w leniwy nastrój i zeswoisz się z sofą
Poddam się pod Boga osąd ciekawe czy łamie prawo
Bo skoro to niebo to na bank tam dużo palą

Precz z padaką patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon homegrown outdoor hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon jak prawdziwi palacze

Nie dla fejmu poklasku sławy blasku ani pod publikę
Raczej się spliffem jego zagrożenie mitem z tych
Kilku liter do F do N do S
Fanatycy najlepszego sortu wiesz co kruszy się
Płonie haze gaśnie stres właśnie idą w zapomnienie
Powiem ci od A do Z wszystko jeśli chodzi o palenie
To Mary Jane dobrze wiesz jak jest
Znam ją lepiej niż sam siebie przy mnie jest w nocy w dzień ej
Rzuca cień na szarość dnia robimy zamach
Gdy w płucach jest tlen mogę nawijać do rana
To Canna Cannabis THC zielony liść
Jeśli nie wiesz o co come on możesz wyjść przez te drzwi
Mów mi Mister Weed Master Yoda of skun
Leci dobry bit żadna Doda kłoda to chuj
Zielono mi siły doda mi kolejny buch
Nic dodać nic ująć palacze Ganja Mafia crew

Precz z padaką patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon homegrown outdoor hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon jak prawdziwi palacze
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Precz z padaką patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon homegrown outdoor hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon jak prawdziwi palacze

Siema prawdziwi palacze piona piona raczej
Dla mnie lemon haze a dla brata Jack Herer
Odpadają dopalacze tylko dobry skun
Jeśli jesteś swój gra tu Ganja Mafia crew
Prawdziwi palacze wiedzą po co Maria jest
Kiedy oko stawiamy kręcę spalam biorę wdech
W kiermie czarne OCB ze mną ziomek i 5G
Lecę wtedy znowu nagrać a serce pompuje krew

Precz z padaką patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon homegrown outdoor hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon jak prawdziwi palacze

Prawdziwi palacze Ganja Mafia familia
Przepalone konta fury znowu płonie willa
My kochamy ganję bardziej niż Romeo kochał Julię
Mamy przepaloną gardziel dym oktawy generuje
Nie truję się syfem nie dla mnie kopane zioło
Woda soda podbiał me płuca tego nie chłoną
Pora by zaufać plonom minie dżungla w szafie słońce
Jak nie jesteś ogrodnikiem nie pal kundla jak cię proszę
Gdy palisz od święta to nie strugaj ganjamana
Nie jeden kozaczył potem kameleon biała ściana
Marihuana to nie tania dziwka do lansu
To pożywka dla umysłu droga do głębokich transów
Czasami zbastuj co za dużo to nie zdrowo
Bo wpadniesz w leniwy nastrój i zeswoisz się z sofą
Poddam się pod Boga osąd ciekawe czy łamie prawo
Bo skoro to niebo to na bank tam dużo palą

Precz z padaką patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon homegrown outdoor hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon jak prawdziwi palacze

Nie dla fejmu poklasku sławy blasku ani pod publikę
Raczej się spliffem jego zagrożenie mitem z tych
Kilku liter do F do N do S
Fanatycy najlepszego sortu wiesz co kruszy się
Płonie haze gaśnie stres właśnie idą w zapomnienie
Powiem ci od A do Z wszystko jeśli chodzi o palenie
To Mary Jane dobrze wiesz jak jest
Znam ją lepiej niż sam siebie przy mnie jest w nocy w dzień ej
Rzuca cień na szarość dnia robimy zamach
Gdy w płucach jest tlen mogę nawijać do rana
To Canna Cannabis THC zielony liść
Jeśli nie wiesz o co come on możesz wyjść przez te drzwi
Mów mi Mister Weed Master Yoda of skun
Leci dobry bit żadna Doda kłoda to chuj
Zielono mi siły doda mi kolejny buch
Nic dodać nic ująć palacze Ganja Mafia crew

Precz z padaką patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon homegrown outdoor hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon jak prawdziwi palacze
[ Correct these Lyrics ]
Writer: LUKASZ RYCHLOWSKI, UNKNOWN UNKNOWN
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Ganja Mafia



Ganja Mafia - Prawdziwi palacze Video
(Show video at the top of the page)

Tags:
No tags yet