Jeszcze dzień się nie skończył, nie
A dłonie dwie w niemocy opadły
I jak dwa ptaszki zemdlały
A słowa uciekły w pośpiechu gdzieś z moich warg
Jeszcze dzień się nie skończył, nie
A niemych ust rysunek niosę, jak
Motyla co przysiadł
Na chwilę i zostawić chciał po sobie ślad
Dzień się nie skończył jeszcze
A wszystko się skończyło
Choć jak zboże siałeś miłość
Jeszcze dzień się nie skończył, nie
A nocy cień spadł na mnie jak płaszczem
Choć jeszcze słońce za oknem
Z czułością w oczy mrok zajrzał mi i został tu
A może on, jedyny mój
Odebrał mi wzrok, by zatrzymać mnie tu
A może zamknął mi palcami powieki
Jak zgasłe oczy zamyka się umarłym już
Dzień się nie skończył jeszcze
A wszystko się skończyło
Choć ja pamiętam ciebie
Jak zboże siałeś miłość