Back to Top

Nadbagaż [Album] Video (MV)






Małach - Nadbagaż [Album] Lyrics
Official




Ostrożnie dobieram przyjaciół tym co są to nie patrzę na ręce
Mam dobre serce ale jak raz mnie oszukasz to nie dzwoń tu więcej
Słowo ważniejsze od tego czy mi przywieziesz te hajsy w kopercie
Dostałem je za swoją pracę jak masz z tym problem nic z tego nie będzie

Nic nie mam do małolatów niech sobie latają wysoko
Tym z którymi mi nie po drodze w drogę nie wchodzę niech też mi nie wchodzą
O kwestiach dla mnie istotnych gadam na bitach rzadko na forum
Sto lat też życzę prywatnie a nie na tablicy i dla mnie to kwestia wyboru

Nie wiem z kim spałeś i nie chcę wiedzieć zostaw to kurwa dla siebie
Dzieci nauczę jak przykazał Pan Bóg a Ty co masz robić sam wiesz najlepiej
Pierdolę nienawiść a jeśli wciąż nienawidzisz to pierdolę Ciebie
Mam jedno życie i wiem co z nim zrobię bo drugiego nie kupię w sklepie

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada

Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada

Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż

Celuję wysoko i wiem na co stać mnie i sił nie zabraknie
Oddaję hołd blokom chociaż fundament domu niedługo już zaschnie
Wiem że patrzą się wrogo bo Ty jak ja już na swoim a Oni na ławce
Chcesz to patrz się na logo jest na nim niezła historia jak mówisz o marce

Ja to nie pretendent do bycia królem dyskotek i stacji radiowych
A jak gdzieś tam będę to grając co lubię dla ludzi nie pod nich no co Ty
Mam paru kolegów co robi to żeby poruchać i głównie dla floty
I chociaż myślimy inaczej to jestem dostępny jak będą kłopoty

A Ty dalej rozkminiaj kto kogo lubi i gdzie poszła do kogo spina
Ciebie rap nie obchodzi i jesteś potrzebny jak w mojej mordzie ta ślina
Ja coraz silniejszy choć znasz mnie od dawna to czekaj dopiero zaczynam
Już kurwa się cieszę wariacie na nowe projekty to dopamina

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada
Szczerość to nie jest wada

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada

Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada

Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Ostrożnie dobieram przyjaciół tym co są to nie patrzę na ręce
Mam dobre serce ale jak raz mnie oszukasz to nie dzwoń tu więcej
Słowo ważniejsze od tego czy mi przywieziesz te hajsy w kopercie
Dostałem je za swoją pracę jak masz z tym problem nic z tego nie będzie

Nic nie mam do małolatów niech sobie latają wysoko
Tym z którymi mi nie po drodze w drogę nie wchodzę niech też mi nie wchodzą
O kwestiach dla mnie istotnych gadam na bitach rzadko na forum
Sto lat też życzę prywatnie a nie na tablicy i dla mnie to kwestia wyboru

Nie wiem z kim spałeś i nie chcę wiedzieć zostaw to kurwa dla siebie
Dzieci nauczę jak przykazał Pan Bóg a Ty co masz robić sam wiesz najlepiej
Pierdolę nienawiść a jeśli wciąż nienawidzisz to pierdolę Ciebie
Mam jedno życie i wiem co z nim zrobię bo drugiego nie kupię w sklepie

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada

Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada

Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż

Celuję wysoko i wiem na co stać mnie i sił nie zabraknie
Oddaję hołd blokom chociaż fundament domu niedługo już zaschnie
Wiem że patrzą się wrogo bo Ty jak ja już na swoim a Oni na ławce
Chcesz to patrz się na logo jest na nim niezła historia jak mówisz o marce

Ja to nie pretendent do bycia królem dyskotek i stacji radiowych
A jak gdzieś tam będę to grając co lubię dla ludzi nie pod nich no co Ty
Mam paru kolegów co robi to żeby poruchać i głównie dla floty
I chociaż myślimy inaczej to jestem dostępny jak będą kłopoty

A Ty dalej rozkminiaj kto kogo lubi i gdzie poszła do kogo spina
Ciebie rap nie obchodzi i jesteś potrzebny jak w mojej mordzie ta ślina
Ja coraz silniejszy choć znasz mnie od dawna to czekaj dopiero zaczynam
Już kurwa się cieszę wariacie na nowe projekty to dopamina

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada
Szczerość to nie jest wada

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada

Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż

Znów się muszę wygadać
To mi zawsze pomaga
Czy świeci słońce czy pada
Szczerość to nie jest wada

Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
Wypierdalam nadbagaż
[ Correct these Lyrics ]
Writer: BARTLOMIEJ MALACHOWSKI, PAWEL SWIDERSKI
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Małach

Tags:
No tags yet