Back to Top

Marysia Starosta - Cynamon [Album] Lyrics



Marysia Starosta - Cynamon [Album] Lyrics
Official




[ Featuring Sokół ]

W tym klubie jest dzisiaj duszno
Ich sutki lepią się bardzo tu
Nie stały jednak na próżno
Czekając czy selekcja wpuści je znów

Ta błyszczy sukienką ta bluzką
Jutro odda je w sklepie połowa tych dup
Jest tłok więc idziemy kuchnią
Ociera o nie się cały tłum

Ktoś wyszedł już z czyjąś kurtką
Zostawił swoją lepszą więc luz
Te dwie odkurzyły lustro
Stykają się wilgotne wargi i biust

Pieszczotliwie mówi ty kurwo
I wciąga na szpilkach drugą na stół
Tu nigdy nie liczy się jutro
Gdzie bałwan Śnieg prószy już

Oni chcą je mieć od tyłu
One chcą im zrobić dobrze
Oni chcą być w ich przełyku
One chcą mieć ich pieniądze

Znasz ten zapach
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon

Kolejka ustawia się równo
Drzwi są na kod nie zagląda tu Bóg
One oddają się trunkom
A innym oddają ciepło swych ust

Wilgoć swych ud
Tak krótko szybko mocno mocniej już
I nikt nie dziwi się rachunkom
Dopóki trzeźwość nie zwali go z nóg

Umiesz rozpoznać że warto
Przyjrzyj się się kartom markom zegarkom
Ona też lubi hardcore
Jest z dobrej rodziny więc masz to za darmo

Weź ją dziś na swój balkon
Z widokiem na miasto na całe gardło
Podejdź umiesz będzie łatwo ale
Ona przyjaźni się z pederastą

Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




W tym klubie jest dzisiaj duszno
Ich sutki lepią się bardzo tu
Nie stały jednak na próżno
Czekając czy selekcja wpuści je znów

Ta błyszczy sukienką ta bluzką
Jutro odda je w sklepie połowa tych dup
Jest tłok więc idziemy kuchnią
Ociera o nie się cały tłum

Ktoś wyszedł już z czyjąś kurtką
Zostawił swoją lepszą więc luz
Te dwie odkurzyły lustro
Stykają się wilgotne wargi i biust

Pieszczotliwie mówi ty kurwo
I wciąga na szpilkach drugą na stół
Tu nigdy nie liczy się jutro
Gdzie bałwan Śnieg prószy już

Oni chcą je mieć od tyłu
One chcą im zrobić dobrze
Oni chcą być w ich przełyku
One chcą mieć ich pieniądze

Znasz ten zapach
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon

Kolejka ustawia się równo
Drzwi są na kod nie zagląda tu Bóg
One oddają się trunkom
A innym oddają ciepło swych ust

Wilgoć swych ud
Tak krótko szybko mocno mocniej już
I nikt nie dziwi się rachunkom
Dopóki trzeźwość nie zwali go z nóg

Umiesz rozpoznać że warto
Przyjrzyj się się kartom markom zegarkom
Ona też lubi hardcore
Jest z dobrej rodziny więc masz to za darmo

Weź ją dziś na swój balkon
Z widokiem na miasto na całe gardło
Podejdź umiesz będzie łatwo ale
Ona przyjaźni się z pederastą

Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
Czuję w powietrzu cynamon
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Wojciech Sosnowski, Peter Albertz, Christoph Bauss, Marysia Starosta, Peter Jost Albertz
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC, Royalty Network




Marysia Starosta - Cynamon [Album] Video
(Show video at the top of the page)

Tags:
No tags yet