Ognia języki muskaj± niebios strop
W ogniu twarze wypalone
Ich usta z bólu wykrzywione
A ich oczy tak pustki pełne
Języki Ognia liż± niebios strop
Twarze znikły już
...przepowiednia...
Prawdy miliardów lat
W Ogniu tym zapisane s±
I posi±¶ć chcę...chcę je
...w Ogniu, w czysto¶ci
...zburzyć ten ¶wiat marno¶ci
Zgniły, niewierny, fałszywy
A Ognia siły, moce jego
Żar i tre¶ć tych prawd
Potrzebne s± by wykonać s±d
Niewytłumaczalno¶ci± jest ich głupi strach
Wszak sami sobie zgotowali ten los
Na darmo teraz jest ich płacz
Serca z kamienia, kuta jest stal
W ¶niegu ¶wieży trop
Poż±dliwo¶ć krwi
Z wysokich gór zejd±
Oczyszcz± ¶wiata l±dy i wody
Na niebie znaki zatarły się
W Ogniu spłon±ł kłamliwy czas
I powstał nowy, a jakże stary lud
A Ognia siły, moce jego
Żar i tre¶ć tych prawd
Potrzebne s± by wykonać s±d
Niewytłumaczalno¶ci± jest ich głupi strach
Wszak sami sobie zgotowali ten los
Na darmo teraz jest ich płacz
Jam owym jest
Co z Ognia prawdy wydobył
Jam strażnikiem ognistych prawd
Ten Ogień to był Wielkich dar