[ Featuring O$ka ]
Chcesz mieć wszystko
Wszystko w twoich rękach
Chcesz mieć wszystko
Zapierdalać trza codziennie
Chcesz mieć wszystko
Wszystko w twoich rękach
Chcesz mieć wszystko
Chcesz mieć wszystko co najlepsze bez ograniczeń
Ja mam nadzieję, że będę to miał, na to liczę
Zdrowie, pieniądze, dostatek, szczęście
Każdego z nich chcę mieć jak najwięcej
Jak najwięcej, żebym się o nic nie martwił
Boże proszę to wszystko daj mi
Chcę oznajmić któregoś dnia wszystkim, że straty są znikome
A maksymalne zyski i że mam to tylko dzięki własnej pracy
Tylko dzięki niej mogę się wzbogacić
Materialnie i w doświadczenie
Tylko rap, rap, talent we mnie drzemie
Dzięki niemu, właśnie dzięki niemu rap nagrywam
Robię to szybko, bo wiem, że czas upływa
Przeznaczenie zbiera żniwa
Życie na prędkości, musisz dać z siebie wszystko
Codzienny za szczęściem pościg
Tak, tak
Spadek po babci dostaniesz, los na loterii wygrany
Nie wiesz co jutro się stanie, chociaż poważne masz plany
Z nieba dziesięć dużych baniek ci spadnie
Odkopiesz w lesie skrzynie z twym szczęśliwym życiem na dnie
Nie wierzysz, że kiedyś życie ciebie dopadnie
A wtedy, kurwa gdzie ja miałem głowę
Całe życie relaksowe, nikt ci nie da nic za darmo
Ani za połowę, to do końca jest tak, że zapierdalać trza codziennie
Musisz wyjść na swoje, kombinować trza codziennie
Będziesz niezależny walcz codziennie
Nawet kiedy już ledwie, ledwie
Być sobą proste, ale nie pod mostem
Nie dopuścić do tego by prosić kogoś o forsę
A nie masz z czego oddać, nie wolno się poddać
Właściwy tor obrać, przygotowanym być na niespodziewane
Nieugięty twarzą w twarz z życiem stanę
Kontra, pełna koncentracja, weź się nie wtrącaj
Wszystko szybko zapierdala, ja się nie podłączam
Robię rap (tak!) do końca tutaj też konkurencja jest rosnąca
Jak wszędzie w tym momencie myślę
Będzie co będzie, ale co będzie
Chcesz być szczęśliwym, mieć wszystkiego pod dostatkiem
Musisz sam o to walczyć, ja nie mówię, że to łatwe
Musisz dawać z siebie dużo, dużo, dużo i jeszcze
Minuty dłużą, dłużą, dłużą się
Uwierzcie, nie jedno przejście, nie jedna kłótnia
Żeby mieć coś więcej nie raz łzy w oczach
Nie raz ściśnięte ręce, przed siebie pędzę
Nie patrząc na uczucia innych, komuś wyrządzam krzywdy
Czy czuje się winny?
Oczywiście, ale myślę o tym dopiero po fakcie
Nie w tragedii trakcie, w ostatnim akcie
Dochodzi do mnie czy warto, czy było warto
Z doświadczenia dobrze znam to, do dobrze znam to
Bo żyje jak normalny metropolii mieszkaniec
Chcę mieć szczęście
W dzisiejszych czasach nawet ono nie jest tanie
Fajnie, chcę je mieć, a nie stos zmartwień
Dobrze rozegrać życia partie
I nie polegaj tylko na farcie
Wszystko w twoich rękach
Życie to twoja historia spraw by była piękna
Wielu z tych co teraz zębami szczeka z zimna
Myślało, że fortuna sprzyjać im powinna
A życie to jest dziwka
Która zawsze chce być inna niż się spodziewałeś
Chciałeś, na swój los nie chuchałeś, nie dmuchałeś
Stałeś w miejscu, przegrałeś, błąd tkwi w twym podejściu
Kiedyś było was sześciu, sam zostałeś
Ja mówię czasem jak typowy sceptyk
Bo liczę, że wkurwianiem cię zmuszę
Do szukania recepty na twe troski
Wybór pozornie bardzo prosty
Sam sobie rygor narzuć ostry
Nie odrzucaj marzeń na rzecz mocnych wrażeń
Bo wiesz co się okaże, nie pomogą wszyscy święci
Więc sprawdź lepiej na ile jesteś w stanie się poświęcić
Chyba nie możesz tak zupełnie od wszystkiego się wykręcić
Mamony nie trzeba ci, wkurwiony
Co noc się śni lepsze życie i czujesz się zaspokojony, spełniony
Chcesz mieć wszystko
Chcesz mieć wszystko
Chcesz mieć wszystko
Chcesz mieć wszystko
Chcesz mieć wszystko
Chcesz mieć wszystko
Chcesz mieć wszystko
Chcesz mieć wszystko