Co ta scena może zrobić dla mnie, a co ja dla niej?
Każdy track to spowiedź, a płyta to testament
Piszę go własną krwią, siłą charakteru, potem
A że płaczę rymami,to wygląda to dobrze
Od lat tu jestem, nie ma dla mnie innego miejsca
"Osobiście" tak myślę, to dożylny zastrzyk szczęścia
Lecz trzeba mieć odwagę pakując sobie to w żyły
I mieć zajawkę żeby zarazić tym innych
Kiedyś to był niezwykły sen, który miał się nie ziścić
Ale to mnie napędza i w tym gównie nie ma fikcji
Tu, cały czas, WWA, już nie drugie piętro
Powiedz na osiedlu: że się trzymam - nic we mnie nie pękło
Cały czas to ma sens, idę z uniesioną ręką
Znak Victorii pokazuje, że bywało kiedyś ciężko
Mam skarb, którego nikomu nigdy nie oddam
Ile jesteś wart pokazuje pokonana droga
Od lat tu jestem, od lat poczuj ten vibe
To ja, moje życie i mój pierdolony mic
Daję Ci coś lepszego, niż najlepszy haj
To ja, moje życie i mój pierdolony mic
Żeby mieć więcej musisz z siebie więcej dać
To ja, moje życie i mój pierdolony mic!
Osobiście daję z siebie wszystko, czyli tyle ile mogę
Nie powinienem grać koncertów, nie pozwala zdrowie Mi
Ale nie pierdolę ich, życie za mordę biorę
Choć laryngolog powiedziała, żebym jebnął się w głowę
Nigdy już nie rapował, ręce złożył do modlitwy
Mam o czym nawijać, nie muszę tym promować płyty
Więc rzucam prochy, włączam majka, nagrywamy sesję
Robiłem to jako gnój, teraz mam prawie 30-tkę
Ta scena się zmieniła i scena ich zmieniła>
Niektórym brak paliwa, lecz paru skurwieli ma to w żyłach
Mamy wspólne korzenie, wydając różne owoce
Ktoś bluszcz na murze, ktoś róże w ogrodzie
Teraz ogólnie w modzie, chuj każdego obchodzi moda
Odpalam browar i majka, on dla mnie jest jak konfesjonał
Moja broda jest sucha, nie muszę sobie w nią pluć
"To ja, moje życie" dokładnie tak to nuć!
Od lat tu jestem, od lat poczuj ten vibe
To ja, moje życie i mój pierdolony mic
Daję Ci coś lepszego, niż najlepszy haj
To ja, moje życie i mój pierdolony mic
Żeby mieć więcej musisz z siebie więcej dać
To ja, moje życie i mój pierdolony mic!