Nawijamy napisane wersy spod serca
Naginamy takie same odczucie wjeżdża
U nas i u was to ubaw a nie nuda
Z buta wjechać nuta chcę to nie zguba
Tabasko marka na Tabasko samplach
Na miasto walka znów nagrzewa asfalt
Namiastka skandalu łam ten paragraf
Starcie rytuał flow szlifuje prawda
Rap co da funk nam brat to ta bramka
Bit koleżanka flow tonie w szklankach
Kontrola w szwankach scena dział kaftan
Zapadam w sarkazm oddział od downa
Oddział do światła wyrwać poparcia
On chciał od dawna wygrywać starcia
Robi to i lubi nie wystarczy mieć tarcia
Z Bałut bliskich nie spocznie na laurach
Nie nauczę Cie żyć syf dedykuję miastu
Zdegenerowany film patologii zwiastun
Połamie Ci ręce nos i kolana
Świadomości zamach zło na membranach (fire)
Daje bity Ra Diaz nie zobaczysz tego w TV
Nie usłyszysz w radiachwariat
Nie wierzymy w nic nie widzimy nic
Zamykamy drzwi otwieramy myśli
Na sylaby pakt mam
Patrz na wyrazy na samplach
Nie ma tego vibe'a rap gra
Nastaw na to co tu pokazuje Asfalt
Kosmos dźwięk zew podróże na Marsa
Kto ma takie flow co? Kto ma taką moc do
Nagrywania pod to nawijania kontrol
Zamiata jak Polmos czy wygrana w lotto
Powiedz kiedy były takie bębny w kawałku
Powiedz kiedy były takie gęby na majku
Nie ma i nie było tylko fake'i na targu
Teraz wymienimy Ci kafelki na marmur
Kiosk na Carrefour procę na harpun
Albo wodę na wino i wiatr na tajfun
Bez półdystansów bez fałszu lansu
Bez blasku i faulu Tabasko na majku