Back to Top

Gdy [Album] Video (MV)




Performed By: WWO
Featuring: Sokół
Length: 3:54




WWO - Gdy [Album] Lyrics
Official




[ Featuring Sokół ]

Wchodzę nie stawaj mi na drodze
Tylko wódką nerwy złagodzę
Boże ja nie umiem już inaczej
Walczę sam ze sobą i całym światem

Chciałbym zmienić coś lecz nie chcę
Wiem że nie wiem nic najlepsze dni
Uciekają nam właśnie dziś
Dobra też chcesz pić bezcześcić

Sama siebie umiesz mężczyźni
Czują takie rzeczy ja to czuję
Tego teraz właśnie potrzebuję
Zero pytań daj mi rękę
Krzysiek Magda podwiń sukienkę

A kto mówił ci że będzie łatwo
Szanuję dni kiedy idzie mi gładko życie
Dziś picie nie śpijcie halo
Dawaj wariat czekam tu na ciebie waląc
Jezus Maria co ja robię
Wojtek Sokół szczęśliwy człowiek

Gdy Twój przyjaciel okazał się kurwą
Gdy Twoja dupa okazała się suką
Gdy Twój interes okazał się klapą
Tańcz idź w bal na bogato

Gdy Twoje życie okazało się śmiercią
Gdy Twój los się okazał szydercą
Gdyby ten tekst stał się przepowiednią
Tańcz idź w bal serio

Nie na smutno na bogato
Koniec to początek co ty na to
Wiem ciężko pozbyć się złych myśli
Znaleźć miłość w nienawiści
Co jest czym? Ile w tym prawdy
Nie słuchaj tego co ja mówię żarty

Uciekam przed samym sobą głęboko
Uśmiecham się na zewnątrz szeroko
Bo tak naprawdę zdusiłem to w sobie
Dlaczego? Po co? I co ja tu robię

Już nie pytam patrzę jej w cycki
W oczach pustka już po wszystkim
Dalej bal tradycja skręt
Mogę giąć stal wyzwolić się z pęt

Ten pęd kocham to uczucia chłopak
Popatrz życie jest piękne
Nie myśl co będzie jutro
Bo pęknie ci serce
Jeśli jeszcze je masz

Na końcu sali widzę piękną twarz
Co w tym jest? W wypiętych cipach
W wódce pitej na kubły? Nie pytam
Kilku przywita dzisiaj villa rosa

Ja wychodzę jestem poza
Mam ochotę na piechotę iść gdziekolwiek
Szczęśliwy człowiek
Sokół Wojtek

Gdy Twój przyjaciel okazał się kurwą
Gdy Twoja dupa okazała się suką
Gdy Twój interes okazał się klapą
Tańcz idź w bal na bogato

Gdy Twoje życie okazało się śmiercią
Gdy Twój los się okazał szydercą
Gdyby ten tekst stał się przepowiednią
Tańcz idź w bal serio

Nie na smutno na bogato
Koniec to początek co ty na to
Wiem ciężko pozbyć się złych myśli
Znaleźć miłość w nienawiści
Co jest czym? Ile w tym prawdy
Nie słuchaj tego co ja mówię żarty
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Wchodzę nie stawaj mi na drodze
Tylko wódką nerwy złagodzę
Boże ja nie umiem już inaczej
Walczę sam ze sobą i całym światem

Chciałbym zmienić coś lecz nie chcę
Wiem że nie wiem nic najlepsze dni
Uciekają nam właśnie dziś
Dobra też chcesz pić bezcześcić

Sama siebie umiesz mężczyźni
Czują takie rzeczy ja to czuję
Tego teraz właśnie potrzebuję
Zero pytań daj mi rękę
Krzysiek Magda podwiń sukienkę

A kto mówił ci że będzie łatwo
Szanuję dni kiedy idzie mi gładko życie
Dziś picie nie śpijcie halo
Dawaj wariat czekam tu na ciebie waląc
Jezus Maria co ja robię
Wojtek Sokół szczęśliwy człowiek

Gdy Twój przyjaciel okazał się kurwą
Gdy Twoja dupa okazała się suką
Gdy Twój interes okazał się klapą
Tańcz idź w bal na bogato

Gdy Twoje życie okazało się śmiercią
Gdy Twój los się okazał szydercą
Gdyby ten tekst stał się przepowiednią
Tańcz idź w bal serio

Nie na smutno na bogato
Koniec to początek co ty na to
Wiem ciężko pozbyć się złych myśli
Znaleźć miłość w nienawiści
Co jest czym? Ile w tym prawdy
Nie słuchaj tego co ja mówię żarty

Uciekam przed samym sobą głęboko
Uśmiecham się na zewnątrz szeroko
Bo tak naprawdę zdusiłem to w sobie
Dlaczego? Po co? I co ja tu robię

Już nie pytam patrzę jej w cycki
W oczach pustka już po wszystkim
Dalej bal tradycja skręt
Mogę giąć stal wyzwolić się z pęt

Ten pęd kocham to uczucia chłopak
Popatrz życie jest piękne
Nie myśl co będzie jutro
Bo pęknie ci serce
Jeśli jeszcze je masz

Na końcu sali widzę piękną twarz
Co w tym jest? W wypiętych cipach
W wódce pitej na kubły? Nie pytam
Kilku przywita dzisiaj villa rosa

Ja wychodzę jestem poza
Mam ochotę na piechotę iść gdziekolwiek
Szczęśliwy człowiek
Sokół Wojtek

Gdy Twój przyjaciel okazał się kurwą
Gdy Twoja dupa okazała się suką
Gdy Twój interes okazał się klapą
Tańcz idź w bal na bogato

Gdy Twoje życie okazało się śmiercią
Gdy Twój los się okazał szydercą
Gdyby ten tekst stał się przepowiednią
Tańcz idź w bal serio

Nie na smutno na bogato
Koniec to początek co ty na to
Wiem ciężko pozbyć się złych myśli
Znaleźć miłość w nienawiści
Co jest czym? Ile w tym prawdy
Nie słuchaj tego co ja mówię żarty
[ Correct these Lyrics ]

Back to: WWO

Tags:
No tags yet