Zbudziłam się nie było źle
Za oknem brzask
Śnieg, zaspana ulica
Tramwaju szum
Za ścianą śpiew
I jajecznica
O siódmej pięć
Zbierz się i pędź
Lecz jeszcze coś
W głowie mi zaświtało
Outlook Express
"No messages"
Co to się stało?
Na na na na na na na na
Na na na na na na na na
Na na na na
Na na na nana na na na
Na na na na na na na na
Na na na na
Na schodach już
Spłynął mi tusz
Cała we łzach
Myślę: jest inna mała
Jak on tak mógł
To dla niej schudł
Dobrze pograła
Macham na złość
Taksówką gość
Odjeżdża wtem
Melodyjka brzmi w torbie
Odbieram i
Znów dobrze mi:
"Co słychać skarbie?"
Na na na na na na na na
Na na na na na na na na
Na na na na
Na na na nana na na na
Na na na na na na na na
Na na na na
To zdarza się
Raz na tydzień i wiem
Że nie zrobię z tym nic
Bo ja jestem kobietą
Zatrzymać ten paramoje mych chwil
To jak walczyć z kometą!
Zbudziłam się nie było źle
Za oknem brzask
Śnieg, zaspana ulica
Tramwaju szum
Za ścianą śpiew
I jajecznica
Na na na na na na na na
Na na na na na na na na
Na na na na na na na na
Na na na na
Na na na nana na na na
Na na na na na na na na
Na na na na na na na na
Na na na na