Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Zawsze byłaś inna
Zbyt głodna zbyt dziwna
Ulotna jak lont
Gasłaś
By błysnąć
Dłużej nie utrzymam
Sznur mi rani dłonie
Wysoki Twój lot
Pięści otwieram
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Nie udawaj że lubisz obrożę i smycz
Wolna leć
Bez asekuracji
Śmiałem Cię zdobywać
Brakuje mi tchu
Żwir w Twych
Ustach krzyczy
Chyba oddychamy
Innym powietrzem
Już nie chcę Ci nieść
Tego czym gardzisz
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Nie udawaj że lubisz obrożę i smycz
Wolna leć
Zwracam wolność Ci bo kochasz ją
Kochasz ją
Puszczam sznur bo w niewoli mych rąk
Szarpiesz się
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
AmperA - Latawiec Lyrics
AmperA - Latawiec Lyrics
We currently do not have these lyrics.
If you would like to submit them, please use the form below.
We currently do not have these lyrics.
If you would like to submit them, please use the form below.
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Zawsze byłaś inna
Zbyt głodna zbyt dziwna
Ulotna jak lont
Gasłaś
By błysnąć
Dłużej nie utrzymam
Sznur mi rani dłonie
Wysoki Twój lot
Pięści otwieram
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Nie udawaj że lubisz obrożę i smycz
Wolna leć
Bez asekuracji
Śmiałem Cię zdobywać
Brakuje mi tchu
Żwir w Twych
Ustach krzyczy
Chyba oddychamy
Innym powietrzem
Już nie chcę Ci nieść
Tego czym gardzisz
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Nie udawaj że lubisz obrożę i smycz
Wolna leć
Zwracam wolność Ci bo kochasz ją
Kochasz ją
Puszczam sznur bo w niewoli mych rąk
Szarpiesz się
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Wznosisz się
Zawsze byłaś inna
Zbyt głodna zbyt dziwna
Ulotna jak lont
Gasłaś
By błysnąć
Dłużej nie utrzymam
Sznur mi rani dłonie
Wysoki Twój lot
Pięści otwieram
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Nie udawaj że lubisz obrożę i smycz
Wolna leć
Bez asekuracji
Śmiałem Cię zdobywać
Brakuje mi tchu
Żwir w Twych
Ustach krzyczy
Chyba oddychamy
Innym powietrzem
Już nie chcę Ci nieść
Tego czym gardzisz
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się
Nie udawaj że lubisz obrożę i smycz
Wolna leć
Zwracam wolność Ci bo kochasz ją
Kochasz ją
Puszczam sznur bo w niewoli mych rąk
Szarpiesz się
Jak latawiec nad nocą i dniem
Wznosisz się