Pustka otacza cię jak mgła
Gęsta gdy w środku niej łkasz
Skomlesz gdy nikt nie słyszy
Z braku tchu boleśnie dyszysz
Mrok pochłania mnie
Parzy mnie ogień
Nic mej skóry nie ugasi
By pomóc sobie
Wciąż nie mam odwagi
Mrok pochłania mnie
Czekałem na ten dzień
Gdy w końcu się odważę
Cierpienie jest lekiem
Na moje łajdactwo
Odchodzi ze mnie duch
Teraz czuję ulgę
Rozpadam się
Nareszcie czuje ukojenie