Nocny wyścig, jebać Kie
Chyba zaraz się rozbiję, wzmocni mnie co nie zabije
Nienawidzę głupich hijen albo hien
Wsiadasz mała albo nie
AMG albo M, kochasz mnie, kochasz GANG
Kochasz mnie, kochasz GANG
Mała lepiej zapnij pas, mała lepiej załóż kask
Jeżdżę jak jebany cham, żartowałem albo nie
Kto wie?
Kto wie?
Kto wie?
Dobry wieczór, prawo jazdy i dowód rejestracyjny
Wypierdalaj kurwa
Znowu jadę sam, nie ma nikogo ze mną
Znów nie mogę spać, ale wszystko mi jedno
To miasto kocha noc (skrrt)
Znowu jadę sam, nie ma nikogo ze mną
Znów nie mogę spać, ale wszystko mi jedno
To miasto kocha noc (skrrt)
Jadę nocą przez Kraków (skrrt)
Z Ruczaju na Prądnik w sekundę
Wawel jest piękny tej nocy
Zatańcz dla mnie niczym w moich snach
Nie mam w planach teraz opcji spać
Nie mam w planach teraz opcji wstać
Z Ruczaju na Prądnik w sekundę
Jesteś tak piękna tej nocy
Jestem nomadem kochanie
Jestem oddany mej sprawie
Jeśli masz stanik na sobie, to ściągnij go teraz, bo tak się nie bawię
Nie musisz jechać pod halę, by dostać kiełbasę
Przepraszam, musiałem
Cały, cały czas gdzieś błądzę
Cały, cały czas
Szukamy siebie w mroku tego miasta, którym rządzi nienawiść
Cały, cały czas gdzieś błądzę
Cały, cały czas
Mam smoka przy sobie, jeśli spróbujesz mnie zranić
Znowu jadę sam, nie ma nikogo ze mną
Znów nie mogę spać, ale wszystko mi jedno
To miasto kocha noc (skrrt)
Znowu jadę sam, nie ma nikogo ze mną
Znów nie mogę spać, ale wszystko mi jedno
To miasto kocha noc
To miasto to mój dom
Puste ulice, noc
Mijam szklane wieżowce
A pies ma biały nos
Puka w szybę i coś chce
Podnosi na mnie głos (jebać go)
Ale nie słucham go (jebać, jebać go)
Mówią: Jezu Chryste, choć nie są wierzące
Jadę furą po lodzie, nie jestem rajdowcem
Szybko pulsuje skroń
Prędkość to moja broń
Na karoserii błyski jak budzi się słońce
Byki liczą zysk zarobiony na mące
Ja lecę tak jak dron
To miasto to mój dom
Ka do eS
Znowu jadę sam, nie ma nikogo ze mną
Znów nie mogę spać, ale wszystko mi jedno
To miasto kocha noc (skrrt)
Znowu jadę sam, nie ma nikogo ze mną
Znów nie mogę spać, ale wszystko mi jedno
To miasto kocha noc
To miasto to mój dom
Ubrany dobrze od MISBHV
Tnę ulicę tak jak Vin Diesel
Warszawa mieni się jak VVS
A ja z tobą ciągle chcę he, he, he
I to jest okej
Czego chciałby dalej mały chłopiec
Biały sedan, a w nim młody joker
Potem znowu melanż i potwory w głowie
To był żart, bo potwór chowa się pod maską
Snuję się po dworze do momentu, aż ci ludzie zasną
Trasa, koncert, twoje miasto
Znowu, kurwa, zdzieram swoje gardło
Chociaż ciągle mam kłopotów natłok
AMG, a nie Lambo
Cały gang, bo to lojalność
Dwie jedynki, Młody Łajcior
Już nie sam, sam, sam, sam, sam, sam, sam
Znowu cały gang, gang, gang, gang, gang, gang, gang
Noga jak głaz, głaz, głaz, głaz, głaz, głaz, głaz
Zapinaj pas, no bo jej dociskam gaz
Jechałem szybko, gdyż lubię zapierdalać