Jej oczy były zielone
Jej twarz tak
Pełna spokoju
Tak chciała, żeby każdy widział
Właśnie to
żeby widział właśnie to
Ale za zamkniętymi drzwiami
Pojawiała się dzikość serca i łzy
Ze ścian sączyła się prawda
Znikał uśmiech, pojawiał się lęk
Jej oczy były zielone
Choć kolor ich
Zmieniał się w słońcu
Jej twarz tak
Pełna spokoju
Choć złe myśli
Podnosiły jej brew
Ale za zamkniętymi drzwiami
Pojawiała się dzikość serca i łzy
Ze ścian sączyła się prawda
Znikał uśmiech, pojawiał się lęk
Ale za zamkniętymi drzwiami
Pojawiała się dzikość serca i łzy
Ze ścian sączyła się prawda
Znikał uśmiech, pojawiał się lęk
Posłuchaj jej choć szepcze
Popatrz nią choć
Zasłania ręką twarz
Posłuchaj jej choć szepcze
Popatrz nią choć
Zasłania ręką twarz
Posłuchaj jej choć szepcze
Popatrz nią choć
Zasłania ręką twarz
Posłuchaj jej choć szepcze
Popatrz nią choć
Zasłania ręką twarz