Back to Top

Bronx7 - Niespokojna Lyrics



Bronx7 - Niespokojna Lyrics




Pogłębiając dołek kopie se grób
Pierdolone samotność moje miejsce nie tu
Gdzieś wywiało ludzi nagle all no time
I zostajesz po raz kolejny sam
Z przemyśleniami nie zapierdalam to miesza mi się w bani
Nie zapierdalam to chęci nie mam na nic
Nie zapierdalam to miesza mi się w bani
Nie chce wstawać z łóżka chociaż nienawidzę spać
Koszmary od dzieciaka lęk nie mogę odpocząć od kilku lat
Mówią mi podkrążone oczy masz

A weź się wyśpij po co
By z płaczem wstać
Impreza pożegnalna trwają przygotowania
Na koniec powiem że gówno warta była prawda
Oszukają Cię prosto w oczy i pójdą dalej
Nic się nie stało przecież żyje się dalej nie
Napisać pozytywnie lepiej wytykać błędy
Nie zwracając uwagę na cierpienie a to chleb powszedni
Nie chce wybierać co jest ważniejsze
Czemu nie możemy połączyć tego nieosiągalny eden
Ludzie czy pasja pytania zagadka
Nie chcę oceniać sprawa jasna
Ranie zbyt często osobę którą kocham
Inne były zamiary inaczej postępuje głowa
Zawodzi się nie pierwszy raz
Co jest ważniejsze moja egoistyczna twarz
Robi po swojemu
I znów nie potrafi docenić

Choć chciałaby się szczęściem dzielić
Swoje przyzwyczajenia jak je zniwelować
Wehikuł czasu to by była rozsądna droga
Chciałabym cofnąć czas paru zdań nie powiedzieć nawet w myślach
Słowa ranią dobitnie czyny pokazują oblicze
Na którym tworzą się opinie
Na którym tworzą się opinie
Nie ma mnie gdy potrzebujesz mnie
Sorry wypadło powiem coś na obronę
Jakież to szczodre powinnam dawno zamknąć morde
Gdzie leży sens
Co jest ważniejsze
Co da mu szczęście
Jak uczyć się na błędach by nie powtarzały się
Wiedziałem tak będzie tak jest
To tylko test

Nie chce patrzeć nawet w lustro załzawione oczy to nic bywa trudno
Chciałaś to masz decyzja do zobaczenia jutro
Jestem mało warta a od lat pewna siebie
Chyba zgubiłam się gdzieś w tym pięknym świecie
Rozpieszczony bachor wszystko na tacy od ręki
Nie chcę byś był moim cieniem,nie chce bawić się w gierki
Rób swoje postaw mi warunek
I na koniec powiedzmy czy to było mądre
Czy to było mądre
Może niech wszystko zakończy się a sam już odpiszesz happy end
Nie chce słuchać myśli wypowiedzianych w nerwach
Pęka mi serce

Nie chce słuchać myśli wypowiedzianych w nerwach
Pęka mi serce
Mam dość powiedz jak to widzisz dalej
Czy mamy być na starcie na pozycji przegranej
To mogło być kłamstwem
Nikt z nas tak nie umie udawać żebym powiedziała że to tylko bajka
Mam dość powiedz jak to widzisz dalej
Czy mamy być na starcie na pozycji przegranej
To mogło być kłamstwem
Nikt z nas tak nie umie udawać żebym powiedziała że to tylko bajka
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Pogłębiając dołek kopie se grób
Pierdolone samotność moje miejsce nie tu
Gdzieś wywiało ludzi nagle all no time
I zostajesz po raz kolejny sam
Z przemyśleniami nie zapierdalam to miesza mi się w bani
Nie zapierdalam to chęci nie mam na nic
Nie zapierdalam to miesza mi się w bani
Nie chce wstawać z łóżka chociaż nienawidzę spać
Koszmary od dzieciaka lęk nie mogę odpocząć od kilku lat
Mówią mi podkrążone oczy masz

A weź się wyśpij po co
By z płaczem wstać
Impreza pożegnalna trwają przygotowania
Na koniec powiem że gówno warta była prawda
Oszukają Cię prosto w oczy i pójdą dalej
Nic się nie stało przecież żyje się dalej nie
Napisać pozytywnie lepiej wytykać błędy
Nie zwracając uwagę na cierpienie a to chleb powszedni
Nie chce wybierać co jest ważniejsze
Czemu nie możemy połączyć tego nieosiągalny eden
Ludzie czy pasja pytania zagadka
Nie chcę oceniać sprawa jasna
Ranie zbyt często osobę którą kocham
Inne były zamiary inaczej postępuje głowa
Zawodzi się nie pierwszy raz
Co jest ważniejsze moja egoistyczna twarz
Robi po swojemu
I znów nie potrafi docenić

Choć chciałaby się szczęściem dzielić
Swoje przyzwyczajenia jak je zniwelować
Wehikuł czasu to by była rozsądna droga
Chciałabym cofnąć czas paru zdań nie powiedzieć nawet w myślach
Słowa ranią dobitnie czyny pokazują oblicze
Na którym tworzą się opinie
Na którym tworzą się opinie
Nie ma mnie gdy potrzebujesz mnie
Sorry wypadło powiem coś na obronę
Jakież to szczodre powinnam dawno zamknąć morde
Gdzie leży sens
Co jest ważniejsze
Co da mu szczęście
Jak uczyć się na błędach by nie powtarzały się
Wiedziałem tak będzie tak jest
To tylko test

Nie chce patrzeć nawet w lustro załzawione oczy to nic bywa trudno
Chciałaś to masz decyzja do zobaczenia jutro
Jestem mało warta a od lat pewna siebie
Chyba zgubiłam się gdzieś w tym pięknym świecie
Rozpieszczony bachor wszystko na tacy od ręki
Nie chcę byś był moim cieniem,nie chce bawić się w gierki
Rób swoje postaw mi warunek
I na koniec powiedzmy czy to było mądre
Czy to było mądre
Może niech wszystko zakończy się a sam już odpiszesz happy end
Nie chce słuchać myśli wypowiedzianych w nerwach
Pęka mi serce

Nie chce słuchać myśli wypowiedzianych w nerwach
Pęka mi serce
Mam dość powiedz jak to widzisz dalej
Czy mamy być na starcie na pozycji przegranej
To mogło być kłamstwem
Nikt z nas tak nie umie udawać żebym powiedziała że to tylko bajka
Mam dość powiedz jak to widzisz dalej
Czy mamy być na starcie na pozycji przegranej
To mogło być kłamstwem
Nikt z nas tak nie umie udawać żebym powiedziała że to tylko bajka
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Patrycja Kochan
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid

Back to: Bronx7



Bronx7 - Niespokojna Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: Bronx7
Length: 3:59
Written by: Patrycja Kochan

Tags:
No tags yet