Jaram to gówno prawie trzy lata
Tyle dymu robię i na beatach latam
Nie do zatrzymania kurwo
Nie wierzyłeś, chuj w to
Oni się nie znają mówią ze pale za dużo
A ja pale wciąż za dużo i są ciemne moje płuca
Pełno dymu w pokoju gdy zaczynam nowy werset
Otwórzcie mi wejście
Bo jadę po karierę jaj Vettel
Muzyką żyje kiedyś będzie mi to dane
Na ten moment boje się o życie no bo pale
Weź nie jaraj więcej kiedy domin pisze fire
Płonie całe studio ale to nie dym od fajek
Czterdziesta piosenka w roku ale pojebne
Jaram to gówno prawie trzy lata
Tyle dymu robię i na beatach latam
Nie do zatrzymania kurwo
Nie wierzyłeś, chuj w to
Oni się nie znają mówią ze pale za dużo
Macie pojęcie o rapie tak jak kurwa moja mama
Ja i domin na premiere level up'a otwieramy szampana
Ja z bitu nie wypadam
Ale jakie macie oczy wyjebane kiedy znowu zmieniam styl
Piecze tak jak piri piri
A popijam to Moetem (Chandon)
Pisanie dla mnie piosenek (To jest kurwa łatwo)
Kiedy ludzie o mnie mówią (to się czuje kurwa gwiazdą)
Ja pierdole chyba znowu siada mi gardło
Jaram to gówno prawie trzy lata
Tyle dymu robię i na beatach latam
Nie do zatrzymania kurwo
Nie wierzyłeś, chuj w to
Oni się nie znają mówią ze pale za dużo
Młody gruźlik, Ciekawe kiedy stracę głos
(Nawet teraz mam problemy żeby powiedzieć coś)
Ej ja nie zwalniam, Gaz do dechy, Mocny bas fura gaz, King on the beat You herad a new story
Pewny siebie jak zygzak McQueen
Dlatego gdy byłem mały nie uczono mnie pokory
Biegnę po swoje jakby to był złoty tłok
Nie zatrzymam się na prostej, tak jak zrobił on
Jaram to gówno prawie trzy lata
Tyle dymu robię i na beatach latam
Nie do zatrzymania kurwo
Nie wierzyłeś, chuj w to
Oni się nie znają mówią ze pale za dużo