To nie tak że jestem zły
Tylko z natury nie miły
Ale widzę twoje oczy i w nich tonę jak tytanic
My sobie nie jesteśmy pisani
Ej ej ej
Na trackach mi odpierdala i często ci o tym opowiadam
Bo to nie prawda
Że piszą do mnie panie 24 na 7
Ale gdybym chciał to by pisały
A teraz tego nie chce
Zabiorę ciebie w podróż od Paryża do nowego yorku
Nic nie zrobi wiekszego wrażenia od twoich oczu
Ty powodujesz że mam w głowie wole pokus
Jak zapłacze możesz pomoc
Tylko zostań moją walentynką
Ale nie na jeden dzień
Chce ciebie przez cały rok
A teraz chodź ze mną
Gdzieś daleko stad
Bądź zawsze obok mnie
Leje sobie whisky tobie wino
Poprawiam to nikotyną
Jara ciebie Że nie pachnę Gucci ani Dior
A mnie jara to że kumasz mnie gdy jestem cicho
Widzisz co mi siedzi w głowie
I wiem że zawsze pomożesz kiedy tylko będę potrzebował ciebie
Już robiłaś to nie raz
Może to zobaczysz albo przejdziesz obojętnie obok
Ale muszę ci powiedzieć że dziś wyglądasz wyjątkowo słodko
Zabiorę ciebie w podróż od Paryża do nowego yorku
Nic nie zrobi wiekszego wrażenia od twoich oczu
Ty powodujesz że mam w głowie wole pokus
Jak zapłacze możesz pomoc
Tylko zostań moją walentynką
Ale nie na jeden dzień
Chce ciebie przez cały rok
A teraz chodź ze mną
Gdzieś daleko stad
Bądź zawsze obok mnie
To nie jedyny numer na tej płycie jaki mam dla ciebie
Czeka na nas Gran Canaria
Ja czekam na ciebie
To nie ja jestem dżolero tylko moje alter ego
Szkoda że to usłyszałaś
Bo nie kręcę z trzema albo i pięć
Ale wale butle albo i dwie
Jeśli nam nie wyjdzie to kurwa znowu zapije się
Wiesz ze nie lubię przegrywać a teraz jestem na dnie
Nigdy nie chciałem być szary a ty jedna masz farby
Zabiorę ciebie w podróż od Paryża do nowego yorku
Nic nie zrobi wiekszego wrażenia od twoich oczu
Ty powodujesz że mam w głowie wole pokus
Jak zapłacze możesz pomoc
Tylko zostań moją walentynką
Ale nie na jeden dzień
Chce ciebie przez cały rok
A teraz chodź ze mną
Gdzieś daleko stad
Bądź zawsze obok mnie