Wiosna dzierga na drutach
Melanż pól pstrokatych
Gil czapeczką nas żegna
Wracając za morze
Nowej chęci do życia
Nabierają kwiaty
Znów maleńką nadzieję
Znów maleńką nadzieję
Znów maleńką nadzieję
Dobry Boże dajesz nam
Trawa szepcze zielenią
Tajemnice trwania
A wiatr miny marsowe
Z obłoków przegania
I furkocze wiatraczkiem
W dziecinnym rowerze
Wiosna w swoje objęcia
Wiosna w swoje objęcia
Wiosna w swoje objęcia
Nas i wszystko bierze
Będzie lepiej musi być
Jeśli jeszcze chce się żyć
Będzie lepiej nie inaczej
Kiedy sopel się wypłacze
Pękną pąki zagrzmi w chmurach
Znów odnajdę siebie w górach
Tak niewiele trzeba
Tak niewiele trzeba
Tak niewiele trzeba
By sięgnąć po kawałek nieba