Bo tu jest mentalne getto
Popatrz na ulice miast
Podzieleni przez zwątpienie ty i ja
Oni prawdy przyjąć nie chcą
Bo wygodniej jest tak
Z pełnym brzuchem żyć fałszywych prawd
Bo tu jest mentalne getto
Popatrz na ulice miast
Jest tu wszystko ale czegoś tu brak
Te iluzje w gruzach legną
Niech wypełni się plan
Nowy świt przyniesie więcej zmian
Te ulice toną w ludzkich łzach
Tam, gdzie żyzna ziemia teraz piach
Tu mentalny krach
Rozum znika tam gdzie rządzi strach
Zamiast razem przeciw sobie ty i ja
Ta walka trwa
Koniec już kłamstwa w mieście nocy
Puste ulice puste, tak jak twoje oczy
Widzę tak
Ta ziemia krwią niewinnych broczy
O nią co dzień modlę się
Ojcze daj siły nam
Zbaw uciśnionych klan
Popatrz co zostało nam
Tam gdzie zbudowali getto
Ojcze daj siły nam
Zbaw uciśnionych klan
Popatrz co zostało nam
Tam gdzie zbudowali getto
Bo tu jest mentalne getto
Popatrz na ulice miast
Podzieleni przez zwątpienie ty i ja
Oni prawdy przyjąć nie chcą
Bo wygodniej jest tak
Z pełnym brzuchem żyć fałszywych prawd
Bo tu jest mentalne getto
Popatrz na ulice miast
Jest tu wszystko ale czegoś tu brak
Te iluzje w gruzach legną
Niech wypełni się plan
Nowy świt przyniesie więcej zmian
Babilon to jest klatka
Jestem pewien tak jak pewna jest ich ropa na ich statkach
Pewien tak jak to że dziennikarze giną co dzień gdzieś w wypadkach
I to że nie zobaczysz tego w faktach
Bum zamknięty w taktach
Przeciw propagandzie z telewizji gazet radia
Kłamstwa już podchodzą mi do gardła
Więc zerwij bezpieczeństwa kaftan
I pozwól by twój umysł świecił jak płonąca nafta
Oni chcą żebyś chciał więcej niż możesz mieć
Ich dewiza twoja forsa albo śmierć
Reklamy żebyś poczuł się jak śmieć
Traktują cię jak rzeczy i jak szczur musisz biec
Oni chcą żebyś jadł więcej niż możesz zjeść
Rodzisz się tak jak lew potem żyjesz jak wieprz
Codziennie mówią tobie czego chcesz
A ty swoje życie w swoje ręce weź
Bo tu jest mentalne getto
Popatrz na ulice miast
Podzieleni przez zwątpienie ty i ja
Oni prawdy przyjąć nie chcą
Bo wygodniej jest tak
Z pełnym brzuchem żyć fałszywych prawd
Bo tu jest mentalne getto
Popatrz na ulice miast
Jest tu wszystko ale czegoś tu brak
Te iluzje w gruzach legną
Niech wypełni się plan
Nowy świt przyniesie więcej zmian
Zapraszam na podróż ze mną
Gdzie na dworze jasno a w głowie ciemno
Wejdź głębiej a zobaczysz to getto
To żywe trupy
Oni z żywych mają jedynie tętno
A cudze prawdy to dla nich świętość
A potem biegną przed siebie bo chcą to mieć
Bo ktoś powiedział im że to ważne jest
Mówią Boga nie ma oszukamy śmierć
Na zawsze zniknie ten pierwotny lęk
Ciężko jest wykonać jakiś ruch
Bo tu rządzi materializm, a nie duch
Ciężko przeciwstawić się ich złu
Wciąż starasz się wyrwać, kiedy ciągną ciebie w dół
Jak w labiryncie błądzisz
Przechodzisz przez pułapki analizujesz sondy
To czynnik ludzki
Często zawodzi
Sam sobie szkodzi
A gdy emocje opadają wtedy pragniesz zgody
Bo tu jest mentalne getto
Popatrz na ulice miast
Podzieleni przez zwątpienie ty i ja
Oni prawdy przyjąć nie chcą
Bo wygodniej jest tak
Z pełnym brzuchem żyć fałszywych prawd
Bo tu jest mentalne getto
Popatrz na ulice miast
Jest tu wszystko ale czegoś tu brak
Te iluzje w gruzach legną
Niech wypełni się plan
Nowy świt przyniesie więcej zmian