Muszę biec i szybko wyjść stąd
Narkotyk "pęd" hamuje głos "stop"
Choć wszystko mam to nigdy nie jest dość
Z wylanej krwi usiłuję zrobić coś
Tak bardzo chcę że dostrzegam tylko cel
On świeci się a we mnie lampka gaśnie
Nakryty make-up daje uśmiech kryje złość
Zupa z emocji kwaśną nutą wzrusza mną
O co mi chodzi sens przykrywa wiele słów
Jak tu coś zrobić kiedy w głowie bum bum
Czerwone światło wciąż wysyła sygnał z chmur
Bym przestał latać i zdjął z szyi gruby sznur
Przyszedł do mnie lovid lovid lovid
Bym przestał tyle robić robić robić
Bym przestał już gonić gonić gonić
I tylko lovid lovid lovid
Dusiłem się i kaszel też był
Nie czułem smaku tylko zapach dawnych chwil
Dużo się we mnie zmienia gdy nie robię nic
Niebieski kolor nieba budzi moje sny
W zamknięciu podróż życia stacja peron dom
Już mogę wyjść z ukrycia poczuć w sobie love
Mam w sobie lek i będę szczepił nim od dziś
Suplement śmiech wzmocni duszę doda sił
Wszystkie korony już zostały zdjęte z głów
Nawet gombrowicz ściągnął maskę z moich ust
Wszystko się kręci wciskam sprzęgło wrzucam luz
Życie jest zmienną by żyć w zdrowiu trzeba czuć
Już we mnie jest lovid lovid lovid
Przestałem tyle robić, robić, robić
Przestałem już gonić, gonić, gonić
I tylko lovid lovid lovid
Jestem tu
I teraz
Mam już wszystko
Co mi potrzeba
Już we mnie jest lovid lovid lovid
I tylko lovid lovid lovid
Już we mnie jest lovid lovid lovid
Przestałem tyle robić robi, robić
Przestałem już gonić gonić gonić
I tylko lovid lovid lovid
I tylko lovid lovid lovid
I tylko lovid lovid lovid
I tylko lovid lovid lovid
Lovid lovid lovid
I tylko lovid lovid lovid
Tylko lovid lovid lovid
I tylko lovid lovid lovid
I tylko lovid lovid lovid