Nie ma nie ma wody na pustyni a wielbłądy nie chcą dalej iść
Czołgać się już dłużej nie mam siły o jak bardzo bardzo chce się pić
Nasza karawana w piach się wciska tonie w niej jak stutonowa łódź
Nasz kapelmistrz patrzy na nas z bliska brudne włosy stoją mu jak drut
Nasz kapelmistrz pije stare wino w oczach jego widzę dziki blask
Spił się już dokładnie tak jak świnia i po tyłkach batem bije nas
La la la la
Pustynia wciąga nas od głowy do pięt
Wypala oczy suszy ciało i krew
I tylko tra tra tra zgrzyta w zębach piach
Słońce opala brzuchy wiatr tarmosi nasze ciuchy
La la la la
La la la la
Nie ma nie ma wody na pustyni a przed nami jeszcze drogi szmat
Czyja to jest kara kogo wina że czołgamy się już tyle lat
Nasz kapelmistrz pije stare wino w oczach jego widzę dziki blask
Spił się już dokładnie tak jak świnia i po tyłkach batem bije nas
La la la la
Pustynia wciąga nas od głowy do pięt
Wypala oczy suszy ciało i krew
I tylko tra tra tra zgrzyta w zębach piach
Słońce opala brzuchy wiatr tarmosi nasze ciuchy
La la la la