Nieskażona polityką, to uliczna barykada
Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława
Nad problemów morzem stoi nasza wielka estakada
Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa
Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada
Liczył bym, odrzucił się, ale I powaga
Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga
Nic z tego nie ma I szybko wysiada
Czy tak być powinno?
Ktoś bardzo ci bliski ostry numer ci wywinął
Twój najlepszy
Ziomek śpi z twoją dziewczyną
Czy tak być powinno?
W waszych wielkich wojnach małe dzieci giną
Pojebani politycy są tego przyczyną
Czy tak być powinno?
Znam paru studentów, którzy siedzą za niewinność
Dostali po trzy lata, sędzia zrobił swą powinność
Takie jest życie, a czy takie być powinno?
Żeby przetrwać do jutra
Musisz wyjść na ulicę I po prostu coś ukraść
Wszyscy dobrze wiecie jak tu nisko można upaść
Nikt się tym nie martwi, do celu po trupach
Czy tak być powinno, że każdy rżnie głupa?
Pięć razy nie mówi moja grupa
Pięć razy nie mówi moja grupa
Nieskażona polityką, to uliczna barykada
Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława
Nad problemów morzem stoi nasza wielka estakada
Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa
Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada
Liczył bym, odrzucił się, ale I powaga
Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga
Nic z tego nie ma I szybko wysiada
Teraz patrzę na tych ludzi co się zamuleni snują
Na przyćpanych feto-studentów co w kółko kują
Nas z kolei społeczniacy jak wyrzutków traktują
Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią
Chłopak co go znałem, okazał się szują
Osrane małolaty na policji kablują
Pseudo hip-hopowe błazny sławę zyskują
Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią
Ci co grubo zarabiają, wszystko szybko przebalują
Nie mogę się już patrzeć jak dragi ziomków psują
Kurestwa coraz więcej, a ludzie się marnują
Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią
Mundurowe ścierwa nieraz życie ci zatrują
Chcesz innym dać zarobić to okraść cię próbują
Często ci porządni grubo tu biedują
Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią
Nieskażona polityką, to uliczna barykada
Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława
Nad problemów morzem stoi nasza wielka estakada
Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa
Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada
Liczył bym, odrzucił się, ale I powaga
Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga
Nic z tego nie ma I szybko wysiada
Nie tak być powinno
Długo się nie widzę ze swoją rodziną
Konfident mnie sprzedał z uśmiechniętą miną
Nie tak być powinno
A ludzie siedzą I kminią co było tego przyczyną
Frajer podał łapę z niebieską gliną - tacy niech zginą
Nie ma litości, my ludzie z krwi I kości
Z ulicznej rzeczywistości
Dla ludzi z kryminału, ludzi z wolności
Nawijam krótko, zwięźle I na temat
Lamusowi na okrętę kręcona afera
Firma, jechane dłuższy czas, na ulicy przekazane
Zmień o mnie zdanie
Bo to co słyszysz następne Firmowe nagranie
Nieskażona polityką, to uliczna barykada
Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława
Nad problemów morzem stoi nasza wielka estakada
Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa
Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada
Liczył bym, odrzucił się, ale I powaga
Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga
Nic z tego nie ma I szybko wysiada
Nie tak być powinno, że sie nogę wciąż podkłada
Pochopnie wbija nóż zamiast najpierw pogadać
Nie tak być powinno, że debil ogniem włada
Nie tak być powinno, elegancja wciąż upada
Nie tak być powinno, że podkłada się wciąż nogę
Czasami pozornie wróg wcale nie jest wrogiem
Jak Kaczy nawijał ja odpowiem przed Bogiem
Otwórzcie oczy, Firma, JP, ogień
Nieskażona polityką, to uliczna barykada
Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława
Nad problemów morzem stoi nasza wielka estakada
Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa
Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada
Liczył bym, odrzucił się, ale I powaga
Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga
Nic z tego nie ma I szybko wysiada