Œwiat siê stworzy³
Sam ze siebie
Ogromnym skupieniem woli
Stworzy³ siê szybko
W sobotê wieczór
A wypoczywa³ powoli
Siedem dni z rzêdu
Le¿a³ bez ruchu
I gapi³ siê w bia³¹ œcianê
I siedemdziesi¹t
Siedem lat z rzêdu
Nie wiedzia³ co jest grane
Œwiat siê stworzy³...
Nie by³ szczêœliwy
Z tego co stworzy³
Odwraca³ wszystko i zmienia³
I tydzieñ w tydzieñ
W sobotê wieczór
Naprawia³ dzie³o stworzenia
Choæ siê niektórym
Mo¿e wydawaæ
¯e nazbyt czêsto œwiêtuje
Sam siê wymyœli³
Sam zaplanowa³
I sam siê zlikwiduje
Œwiat siê stworzy³...