Wstanie świt
Promieniami przetni mgłę
Zbudzi świat do zycia
Przy okazji mnie
Jednak inny to poranku będzie blask
Razem już nie będzie nas
W środku dnia
Miasto złapie drugi dech
I przyspieszy nagle
Do wieczora bieg
Niezwykłego nic, a jednak różni się
Z tobą już nie będzie mnie
Spadnie noc
Spokój ciszą będzie nieść
Koić w swych ramionach
Zsyłać dobry sen
Tak jak zawsze, lecz my nie będziemy spać
Razem już nie będzie nas