Zbudził się pośrodku dnia
Ona nie mówiła idź
Przed oczami siebie mam
Gdy tam nie miało mnie być
Innym razem widział to
Co dla siebie schować mógł
I pokruszył komuś dom
Nim pożałował trzech słów
Boże daj mi trochę niepamięci
Bym oddechu nabrać mógł
Jeśli nie da się już nic odkręcić
Wymieć z mojej
Wymieć z mojej głowy ból
Wyciągniętą w zgodzie dłoń
Minął jak zwalony pień
Ale ja to przecież on
Sobie nie robi się scen
Boże daj mi trochę niepamięci
Bym oddechu nabrać mógł
Jeśli nie da się już nic odkręcić
Wymieć z mojej
Wymieć z mojej głowy ból
Boże daj mi trochę niepamięci
Bym oddechu nabrać mógł
Jeśli nie da się już nic odkręcić
Zabierz razem
Zabierz razem z duszą ból
Zabierz razem z duszą ból
Zabierz razem z duszą ból