Gospoda blaskiem swoim zachęciła wtedy mnie
Zdyszany wszedłem do niej nikt nie pytał czego chcę
Zwyczajny gość na progu stał w tę letnią noc
Mężczyźni czarnoocy między siebie wzięli mnie
Grająca szafa łkała stare pieśni kto znał je
Wtem nagle ktoś do szklanki mej wlał wina łyk
Niech w buszy krew czerwone greckie wino
Niech gitar śpiew niech stare pieśni płyną
A w gronie nas w tym winie niech utonie żal co w sercu gra
Precz smutki me więc wino lejcie nocą niech przyśnią się
I gra muz i Akropol nie jesteś sam do Grecji coraz bliżej nam bliżej nam
Gdzieś w środku nocy tam gościnnym w ciepłym domu tym
Mówili greccy chłopcy o dziewczętach kraju swym o szumie fal
O barwie łąk o cieniu palm
Słuchałem śpiewnej mowy jak melodii z dawnych lat
Pragnieniem duszy mojej było poznać lepiej świat
Świat moich snów i marzeń mych cudowny świat
Niech w duszy krew czerwone greckie wino
Niech gitar śpiew niech stare pieśni płyną
A w gronie nas w tym winie niech utonie żal co w sercu gra
Precz smutki me więc wino lejcie nocą niech przyśnią się
I gra muz i Akropol nie jesteś sam do Grecji coraz bliżej nam bliżej nam
Niech w duszy krew czerwone greckie wino
Niech gitar śpiew niech stare pieśni płyną
A w gronie nas w tym winie niech utonie żal co w sercu gra
Precz smutki me więc wino lejcie nocą niech przyśnią się
I gra muz i Akropol nie jesteś sam do Grecji coraz bliżej nam bliżej nam
Niech w duszy krew czerwone greckie wino
Niech gitar śpiew niech stare pieśni płyną
A w gronie nas w tym winie niech utonie żal co w sercu gra
Precz smutki me więc wino lejcie nocą niech przyśnią się
I gra muz i Akropol nie jesteś sam do Grecji coraz bliżej nam bliżej nam