Zawsze gdy próbuję pisać list
Te właściwe słowa nie chcą przyjść
Dni przede mną coraz mniej
Nie chcę dłużej zwlekać pogódźmy się
Przebacz ten stracony czas
I lata ciszy która rozdzieliła nas
Mój spóźniony żal napisany z trudem list
Niech zmażą zaniechania grzech wybacz mi
Noszę w pamięci nasze dzieciństwo
Choć zwykle kpiłem ze wspomnień jak te
Twój brat powiedział będę żył wiecznie
Kopnął w kalendarz nim obejrzał się
Jeszcze tylko mgnienie i we trzech
Rozegramy znów mecz
Tak mi żal tej przyjaźni
Bo urwała się tak głupio
Jeszcze ps jak się miewa Miłość ma
Ciągle kocham ją chciałem zabić Cię jak psa
Obawiam się że nie zdążę już
Znaleźć sił by odezwać się znów