[ Featuring Gibbs, Kacper HTA ]
To jest twój wybór
Iść gdzie chcesz
Czy też być nie mieć
Po to by dla siebie żyć tu
Mieć swój cel
Solo biec po kres
Nawet gdy sam płyniesz wśród syfu
Moja wola sumienie
W końcu nienaruszona przez żadną z rąk
Wszytko po mojej myśli
Niech tak już zostanie
Długo walczyłem o to
Twój wybór
Iść gdzie chcesz
Czy też być nie mieć
Po to by dla siebie żyć tu
Mieć swój cel
Solo biec po kres
Nawet gdy sam płyniesz wśród syfu
Moja wola sumienie
W końcu nienaruszona przez żadną z rąk
Wszytko po mojej myśli
Niech tak już zostanie
Długo walczyłem o to
Wybrałem że idę sam
I że idę tam gdzie widzę przyszłość
Wizję mam i na siebie plan mamy tu wszystko
Leci katana duma samuraja
Sam w środku pola wrogom mówię sajonara
Wojownik renegat ekipowy banita
Dla ludzi tyle wart ile poszła płyta
Jak trzeba to się znika
Jak trzeba to się robi
Jak trzeba to zostajesz jak Ronin
Oni chcą mówić jak żyć jak chodzić kim być
Chcą wmówić ze nie warto jest śnić
A ja żeby być kimś minąć ten shit
To walę w ten majk jak kałach
To jest mój wybór tam solo gdzie samotny świat
To jest mój wybór choć praca lęk mam tyle co VAT
Więc skurwysynu nie próbuj zabrać duszy mi
Bo zamiast rymu użyję przeciw tobie wszelkich sił
To jest twój wybór
Iść gdzie chcesz
Czy też być nie mieć
Po to by dla siebie żyć tu
Mieć swój cel
Solo biec po kres
Nawet gdy sam płyniesz wśród syfu
Moja wola sumienie
W końcu nienaruszona przez żadną z rąk
Wszytko po mojej myśli
Niech tak już zostanie
Długo walczyłem o to
Kieruję swoim życiem sam wiem co mam robić
Wyjmujesz mapy robisz plan bo się dzieciak rodzi
Choć wielu dało wiele plam ty nie zawodzisz
Nie wyskakuję płyniemy w łodzi
Pod nogami twardy beton a nie kilo trocin
By podjechać fajną betą się niejeden poci
Nauczony jestem że się nie lubię prosić
Idę swoją drogą kogoś mi się nie chce chodzić
Nie podlegać nikomu rozumiesz ziomuś
Najpierw robią ci pod górę potem proszę pomóż
A ja na głowie z kapturem szukam swego domu
Bocznymi ulicami z dala od peletonu
Zostałem bodzielat beztroski
Bo wielu Amerykę chciało by tu zrobić z Polski
Jestem z dużego miasta a nie obce mi wioski
Żadna ze mnie gwiazda choć będą chcieli fotki
Mówiłem że czas nastał na hip hop na bity
I skrecze czy beatbox na ksywy nie czyjeś nazwisko
Wyboru dokonałem sam cel jest bardzo blisko
Nie idealny świat ale własny to wszystko
To jest twój wybór
Iść gdzie chcesz
Czy też być nie mieć
Po to by dla siebie żyć tu
Mieć swój cel
Solo biec po kres
Nawet gdy sam płyniesz wśród syfu
Moja wola sumienie
W końcu nienaruszona przez żadną z rąk
Wszytko po mojej myśli
Niech tak już zostanie
Długo walczyłem o to
Twój wybór
Iść gdzie chcesz
Czy też być nie mieć
Po to by dla siebie żyć tu
Mieć swój cel
Solo biec po kres
Nawet gdy sam płyniesz wśród syfu
Moja wola sumienie
W końcu nienaruszona przez żadną z rąk
Wszytko po mojej myśli
Niech tak już zostanie
Długo walczyłem o to