Jeszcze mnie zycie
Zyciem nie rozgrzalo
A juz cialo chlodniejsze
W cien sie usuwa
Coraz rzadziej sie smieje
Tesknie za czyms ogromnie
Cos w oddali jasnieje
Kusi, wabi jak sen
Nie placze tez juz wcale
Cialo dynamiczne
Przebija tak, jak piorun
Wszystko to co zle
Serce moje twardnieje
Tesknie jednak ogromnie
Cos w oddali jasnieje
Kusi, wabi jak sen
Milosci potrzebna jest cisza
Milosci potrzebna jest wolnosc
Lato jest jednak zbyt krótkie
Milosci potrzebny jest ogien
Ciagle przemykam sie
Przez tyle swiatów i tyle rak
Gdzie jestem nie wiem juz
Tak duzo sladów, tak duzo dróg
Milosc jest jak opium
Glebokie zanurzenie
Bez dni i bez nocy
Zupelne oddalenie
Milosc jest jak opium