Saturn zimnem Ziemiê smaga
Lód siê w moje serce wkrada
W oku chetnie siê sadowi
I marzenia moje ch³odzi
Czas od piêt mnie cicho zjada
Truchtem biegnie do s¹siada
Gasi blaski dusi s³owa
Radoœæ do rêkawa chowa
A planety szaleja szaleja szalej¹
I œmiej¹ siê œmiej¹ siê œmiej¹
A planety szaleja szaleja szalej¹
I œmiej¹ siê œmiej¹ siê œmiej¹
Patrzê w lustro na przyjació³
Jacyœ mniejsi pokorniejsi
W pó³uœmiechach w pó³marzeniach
W gestach pozach bez znaczenia
¯ycie p³ynie bez pospiechu
Bez uœmiechu i bez grzechu
Bez smutku strachu bez radosci
Bez nienawiœci bez mi³oœci
A planety szaleja szaleja szalej¹
I œmiej¹ siê œmiej¹ siê œmiej¹
A planety szaleja szaleja szalej¹
I œmiej¹ siê œmiej¹ siê œmiej¹