Celebruję życie, żadne hajsy, dla mnie ważny spokój jest
Żadne dragi, żadna bansy, mnie to męczy kurwa fest
Nie te czasy, żeby udowadniać kto tu fajny jest
By zeszmacić grubą nocą niczym suka, niczym pies
Całe życie to wiedziałem, w głębi duszy czułem gdzieś
Że najgłośniej słychać ludzi tu, co wódą dławią się
Że najprościej poddać temu, co najprostsze, kurwa, jest
Cieszyć gównem w codzienności, daj odpocząć chcę już rest
Nie zaprzeczam, też tak miałem, kiedyś też topiłem się
Zatracony w przyjemnościach tego świata, to był test
Doświadczenie mocne tak jak mocny dzisiaj tylko sen
W głowie pozostawia ślady, co wracają po mój tlen
Dzisiaj już skupiony tylko, żeby łapać wątek, treść
Tego co istotne, co na wyższy level da mi wejść
Chcę tam wejść
Celebruję życie, żadne hajsy, dla mnie ważny spokój jest
Żadne dragi, żadna bansy, mnie to męczy kurwa fest
Nie te czasy, żeby udowadniać kto tu fajny jest
By zeszmacić grubą nocą niczym suka, niczym pies
Całe życie to wiedziałem, w głębi duszy czułem gdzieś
Że najgłośniej słychać ludzi tu, co wódą dławią się
Że najprościej poddać temu, co najprostsze, kurwa, jest
Cieszyć gównem w codzienności, daj odpocząć chcę już rest
Ciągle wspinać, upgradować, muszę, pragnę, tego chcę
Satysfakcję da mi tylko zbicie pionków w życia grze
Piąta rano, niby wcześnie, mój mózg wrze
I ta kawa jak narkotyk już przeszywa żyły me
Już to widzę, ja już sięgam, tak to blisko czuję, mam
Wszystko o czym śnię od dawna, ja to zbudowałem sam
Celebruję życie, żadne hajsy, dla mnie ważny spokój jest
Żadne dragi, żadna bansy, mnie to męczy kurwa fest
Nie te czasy, żeby udowadniać kto tu fajny jest
By zeszmacić grubą nocą niczym suka, niczym pies
Całe życie to wiedziałem, w głębi duszy czułem gdzieś
Że najgłośniej słychać ludzi tu, co wódą dławią się
Że najprościej poddać temu, co najprostsze, kurwa, jest
Cieszyć gównem w codzienności, daj odpocząć chcę już rest
Deep rest
Your body needs to be depressed
Depressed