Back to Top

GNIECIESZ Video (MV)






Marcin Korczak - GNIECIESZ Lyrics




Kiedy odnajdziesz zajęcie, które wykonujesz z pasją
I masz o tym pojęcie równa się to z satysfakcja
Jarają się tym one i ich męcie, bo jest miazgą
Masz takie pierdolnięcie, o jakim inni mażą

Moc jest z tobą moc jest w tobie
Wszelkie ograniczenia człowiek są twojej głowie
Wszystkie na raz znikną, kiedy uświadomisz sobie
Że masz wpływ na rzeczywistość a nie tylko jesteś sobie

Odmawiam sobie przyjemności, gdy czuje, że musze
Nie dotyczy mnie ten pościg tanich sztuczek
Bo kto pyta nie błądzi a kto leci ten szponci
Odstawiam na bok balecik nie dotykam, bo korci

Czasem by się wznieść trzeba zejść na ziemie
Złapać grunt i się odbić ponad przestrzeń
Leć dzieciaku obudź to, co w tobie drzemie
Bo wszystko w koło to tylko oka mgnienie

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Ten, kto wkręca się w robotę ten potem jest uśmiechnięty
A uśmiechnięty jest jak cel jest osiągnięty
To piękny moment jak człowiek czuje spełnienie
A jak osiągnie ten cel to wypełnia przeznaczenie

Każdy z nas wybiera swój przedział życiowy
Jednym starcza zwykły innym luksusowy
Pędzisz swoją drogą w kierunku przeznaczenia
Kłody pod nogami pomyśl, że ich wcale nie ma

Wypnij buty z wiązań, co trzymają cię w mroku
Skrusz cement rusz się weź przyspiesz kroku
Ile mamy tych patentów przestań
Co doprowadzą nas gdzie wyobraźnia sięga

Też lubię powspominać stare czasy
Ale koncentruje na przyszłości energii zapasy
Nie pijmy za błędy i straty daj spokój
Toast za rozwój zdrowie i pokój

Ref.x2
Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz


Jebać kurwy dociekliwe, bo nazywają mnie chamem
Skurwysynom na pohybel życie stawiam na szale
Nie poodcinasz mi skrzydeł lecę jak Dedal z Ikarem
Zostawiam w tyle mordy chciwe lecę dalej

Fruń do utraty tchu niczym buch w stronę chmur
Obróć w puch każdą z bzdur pierdol nurt jebacy hurt
Jedna miłość jeden król w sercu duch
Nie ma stu jak was dwóch

Leć leć tylko na wyżyny
W życiu liczą się słowa przekute na czyny
Nie żyj wiecznie poczuciem winy
Dbaj o swoje zdrowie i swojej rodziny

Ziomek sztuką jest przetrzymać gorszy moment
Po upadku wstać i udostępnić abonent
Załamki nerwowe zapaści finansowe są chwilowe
Zaciśnij zęby i podnieś głowę

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Jak coś sobie uroję to jest koniec projekt jest w drodze
Bowiem słowem się bawię potem przelewam to na papier
Zanim złapie wiatr w żagle określam cel do osiągnięcia
Nie pozostaje wtedy nic oprócz zacięcia

Jeśli wciąż na bosaka to śmigaj w ostrogach
Czasem akcja jest taka że wolał byś się schować
Z szacunkiem do siebie i z pewnym dystansem
Wiesz że możesz wszystko a przynajmniej masz szansę

Jest szansa to jedyna z życia cudu
Zamotany kłopotami nie rób głupot z nudów
Lecisz albo stój co rozwinie się bez echa
Strachu niema ale czas ucieka

Wiesz czego chcesz i jesteś wiarygodny
To nie czas na sentymenty ani na to by być skromny
Nie ma co Se oczu mydlić jesteś świadomy
Mówiąc prosto kończąc projekt twoje akcje rosną

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Wepnij sobie kiedyś w dziurę od dużego klucza
Nie mieści ci się łeb to kurwa od francuza
Lepszy świat widzisz tam macham ja hajabuza
Zapraszam cie od lat a ty strugasz intruza

Leć leć w stronę słońca
Z tej perspektywy jaśniej wszystko wygląda
Uważaj na swój młodzieńczy polot
By nie był to dla ciebie za daleki odlot

Nie ważne w jakiej dziedzinie jesteś specjalistą
Wiesz ile energii można odebrać za pracę
Niestety rzadko przekłada się grając czysto
Poświęcony czas na odebraną gaże

Takie sytuacje budzą w polakach frustracje
Tracisz koncentracje i masz zjazd na emigracje
Wybierasz libacje nie licz na rewelacje
Tylko zjebane układy i rodzinne relacje
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Kiedy odnajdziesz zajęcie, które wykonujesz z pasją
I masz o tym pojęcie równa się to z satysfakcja
Jarają się tym one i ich męcie, bo jest miazgą
Masz takie pierdolnięcie, o jakim inni mażą

Moc jest z tobą moc jest w tobie
Wszelkie ograniczenia człowiek są twojej głowie
Wszystkie na raz znikną, kiedy uświadomisz sobie
Że masz wpływ na rzeczywistość a nie tylko jesteś sobie

Odmawiam sobie przyjemności, gdy czuje, że musze
Nie dotyczy mnie ten pościg tanich sztuczek
Bo kto pyta nie błądzi a kto leci ten szponci
Odstawiam na bok balecik nie dotykam, bo korci

Czasem by się wznieść trzeba zejść na ziemie
Złapać grunt i się odbić ponad przestrzeń
Leć dzieciaku obudź to, co w tobie drzemie
Bo wszystko w koło to tylko oka mgnienie

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Ten, kto wkręca się w robotę ten potem jest uśmiechnięty
A uśmiechnięty jest jak cel jest osiągnięty
To piękny moment jak człowiek czuje spełnienie
A jak osiągnie ten cel to wypełnia przeznaczenie

Każdy z nas wybiera swój przedział życiowy
Jednym starcza zwykły innym luksusowy
Pędzisz swoją drogą w kierunku przeznaczenia
Kłody pod nogami pomyśl, że ich wcale nie ma

Wypnij buty z wiązań, co trzymają cię w mroku
Skrusz cement rusz się weź przyspiesz kroku
Ile mamy tych patentów przestań
Co doprowadzą nas gdzie wyobraźnia sięga

Też lubię powspominać stare czasy
Ale koncentruje na przyszłości energii zapasy
Nie pijmy za błędy i straty daj spokój
Toast za rozwój zdrowie i pokój

Ref.x2
Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz


Jebać kurwy dociekliwe, bo nazywają mnie chamem
Skurwysynom na pohybel życie stawiam na szale
Nie poodcinasz mi skrzydeł lecę jak Dedal z Ikarem
Zostawiam w tyle mordy chciwe lecę dalej

Fruń do utraty tchu niczym buch w stronę chmur
Obróć w puch każdą z bzdur pierdol nurt jebacy hurt
Jedna miłość jeden król w sercu duch
Nie ma stu jak was dwóch

Leć leć tylko na wyżyny
W życiu liczą się słowa przekute na czyny
Nie żyj wiecznie poczuciem winy
Dbaj o swoje zdrowie i swojej rodziny

Ziomek sztuką jest przetrzymać gorszy moment
Po upadku wstać i udostępnić abonent
Załamki nerwowe zapaści finansowe są chwilowe
Zaciśnij zęby i podnieś głowę

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Jak coś sobie uroję to jest koniec projekt jest w drodze
Bowiem słowem się bawię potem przelewam to na papier
Zanim złapie wiatr w żagle określam cel do osiągnięcia
Nie pozostaje wtedy nic oprócz zacięcia

Jeśli wciąż na bosaka to śmigaj w ostrogach
Czasem akcja jest taka że wolał byś się schować
Z szacunkiem do siebie i z pewnym dystansem
Wiesz że możesz wszystko a przynajmniej masz szansę

Jest szansa to jedyna z życia cudu
Zamotany kłopotami nie rób głupot z nudów
Lecisz albo stój co rozwinie się bez echa
Strachu niema ale czas ucieka

Wiesz czego chcesz i jesteś wiarygodny
To nie czas na sentymenty ani na to by być skromny
Nie ma co Se oczu mydlić jesteś świadomy
Mówiąc prosto kończąc projekt twoje akcje rosną

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Jedziesz przeszkody gnieciesz
Jedziesz masz swój cel i go zdobędziesz
Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz
Jedziesz przecież masz swój cel i go zdobędziesz

Wepnij sobie kiedyś w dziurę od dużego klucza
Nie mieści ci się łeb to kurwa od francuza
Lepszy świat widzisz tam macham ja hajabuza
Zapraszam cie od lat a ty strugasz intruza

Leć leć w stronę słońca
Z tej perspektywy jaśniej wszystko wygląda
Uważaj na swój młodzieńczy polot
By nie był to dla ciebie za daleki odlot

Nie ważne w jakiej dziedzinie jesteś specjalistą
Wiesz ile energii można odebrać za pracę
Niestety rzadko przekłada się grając czysto
Poświęcony czas na odebraną gaże

Takie sytuacje budzą w polakach frustracje
Tracisz koncentracje i masz zjazd na emigracje
Wybierasz libacje nie licz na rewelacje
Tylko zjebane układy i rodzinne relacje
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Filip Centkowski, Jakub Perelkiewicz, Lukasz Gawel, Marcin Korczak, Miroslaw Powicki, Piotr Wardaszko, Rafal Poniedzielski, Wojciech Sosnowski
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC


Tags:
No tags yet