Back to Top

Parasolki Video (MV)




Performed By: Maria Koterbska
Length: 3:35
Written by: ANDRZEJ ADAMIAK, JAN KONDRATOWICZ




Maria Koterbska - Parasolki Lyrics




W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada
I gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii
Co dzień rano kolorowy kram rozkłada
Potargany stary handlarz parasoli

I zachęca małych ludzi cienkim krzykiem
W rękach trzyma parasolki kolorowe
Parasolki maciupeńkie, jak guziki:
Białe, żółte, fioletowe i różowe

Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki, kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki, proszę brać, panowie, panie!

Mali ludzie mają małe domki z piasku
I maleńkie samochody z plasteliny
Mali ludzie mają bardzo mało czasu
Bo maleńkie są zegary i godziny

Muszą robić złote kule, być w teatrze
Potem jeszcze wpaść na chwilę do sąsiada
Na sprzedawcę parasolek nikt nie patrzy
Zreszta u nich przecież nigdy deszcz nie pada

Parasolki, parasolki, dla dorosłych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki, kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki, proszę brać panowie, panie!

Odszedł z miasta, w którym kramik swój rozkładał
Potargany stary handlarz parasoli
Wtedy deszcz z małego nieba zaczął padać
Na ulice i na ratusz - ten z cynfolii

I spostrzegli mali ludzie z małych domów
Kiedy mieli mokre brody, mokre głowy
Że na Rynku, przy Ratuszu nie ma kramu
I sprzedawcy parasoli kolorowych

Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki, proszę brać, panowie, panie!
Proszę brać, panowie, panie!
Parasolki!
Parasolki!
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada
I gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii
Co dzień rano kolorowy kram rozkłada
Potargany stary handlarz parasoli

I zachęca małych ludzi cienkim krzykiem
W rękach trzyma parasolki kolorowe
Parasolki maciupeńkie, jak guziki:
Białe, żółte, fioletowe i różowe

Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki, kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki, proszę brać, panowie, panie!

Mali ludzie mają małe domki z piasku
I maleńkie samochody z plasteliny
Mali ludzie mają bardzo mało czasu
Bo maleńkie są zegary i godziny

Muszą robić złote kule, być w teatrze
Potem jeszcze wpaść na chwilę do sąsiada
Na sprzedawcę parasolek nikt nie patrzy
Zreszta u nich przecież nigdy deszcz nie pada

Parasolki, parasolki, dla dorosłych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki, kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki, proszę brać panowie, panie!

Odszedł z miasta, w którym kramik swój rozkładał
Potargany stary handlarz parasoli
Wtedy deszcz z małego nieba zaczął padać
Na ulice i na ratusz - ten z cynfolii

I spostrzegli mali ludzie z małych domów
Kiedy mieli mokre brody, mokre głowy
Że na Rynku, przy Ratuszu nie ma kramu
I sprzedawcy parasoli kolorowych

Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki, proszę brać, panowie, panie!
Proszę brać, panowie, panie!
Parasolki!
Parasolki!
[ Correct these Lyrics ]
Writer: ANDRZEJ ADAMIAK, JAN KONDRATOWICZ
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC


Tags:
No tags yet