Miał swą śpiewkę biedny Jaś
I gdy chciał w gościnę wpaść
Doskonalił w głowie swej
Proste słowa jej
Ale nigdy nie zanucił,
Że świat mógłby piękny być,
Lecz bez miłości nie ma nic,
Bez niej nie ma nic!
Żył Jaś sobie z dnia na dzień,
Wszystkie smutki ciskał w cień,
Towarzystwo świetne miał,
Na jedwabiach spał.
I nie przyszło mu do głowy,
Że to wszystko śmieć i pic,
Bo bez miłości nie ma nic,
Bez niej nie ma nic!
Tworzył Jaś za rymem rym,
Na salonach dzierżył prym,
Ale opowiastka ta
Drugą stronę ma:
Nie umiała żadna dama
Romantycznie o nim śnić,
Bo bez miłości nie ma nic,
Bez niej nie ma nic!
I tak żył Jaś biedny, bo
Nigdy nikt nie kochał go,
Szczęścia chciał, nie umiał zaś
Na tę prawdę wpaść,
Że samotny, niekochany
Idziesz w świat jak bierny widz,
Bo bez miłości nie ma nic,
Bez niej nie ma nic!
Młodzi ludzie, spójrzcie w świat,
Pijcie swe dwadzieścia lat,
Takie lata ma się raz
I przypomnieć czas
Nie oglądaj się na Jasia,
Damę swą w ramiona chwyć,
Bo bez miłości nie ma nic,
Bez niej nie ma nic!
To już puenta, w puencie zaś
Zmienia śpiewkę biedny Jaś
I ogniście wzywa nas
KOCHAĆ CZAS!