Back to Top

FALA Video (MV)




Performed By: mitsumi
Language: Polish
Length: 3:53
Written by: Karol Michnowski




mitsumi - FALA Lyrics




A teraz kręć tym co najlepiej potrafisz w noc
Nie bierz na test moich ziomów, bo gonimy sos

Z ziomami na mieście, nie szukam wrażeń
Nie mówię biegle, bo wszedł atrament
One chcą ręki, jak dasz im palec
A zawsze coś chcą, bo chodzimy inaczej
Suki chcą pengę, my chcemy gramy
No i mieć więcej, żyć już bez granic
Z ręki, do ręki podaje paki
Palimy uncję za lepsze czasy
A teraz kręć tym, co najlepiej potrafisz w noc
Już nie ma mnie, rozpływam się jak fala na bok
Nie bierz na test moich ziomów, bo gonimy sos
I go musimy wziąć, jakby nie było skąd

Wezmę go, zanim przyjdzie śmierć
Wezmę w designer ostatni wdech
Horyzont szeroki jak Harambe
Choć patrzę się w zenit, bo żyję snem
Wychodzę w noc, jakbym pił tą krew
Z ziomami na spot, niczym pająk w sieć
Rzucimy w nią hit, wybuchnie ci łeb
Legenda się rodzi, taki był cel
Nie odpoczywam, bo praca to filar
Od słabych numerów, aż po lada chwila
Na twoim zegarku jest moja godzina
I oby kiedyś wybiła
Robimy swoje, ten zegar wciąż tyka
Zaza, bibuły pospawam się dzisiaj
I chuj mnie obchodzi Twój moralny wykład
Bo szkołę często omijam, w końcu wolę sam rozwijać siebie
Wkurwiony na wszystko, gdy mam w tym postój, powiedz mi coś czego nie wiem
Nie ma już miejsca na więcej połśrodków, lecę na stówę to pewne
Twoja kobieta podbija na boku do nas, ale

Z ziomami na mieście, nie szukam wrażeń
Nie mówię biegle, bo wszedł atrament
One chcą ręki, jak dasz im palec
A zawsze coś chcą, bo chodzimy inaczej
Suki chcą pengę, my chcemy gramy
No i mieć więcej, żyć już bez granic
Z ręki, do ręki podaje paki
Palimy uncję za lepsze czasy
A teraz kręć tym, co najlepiej potrafisz w noc
Już nie ma mnie, rozpływam się jak fala na bok
Nie bierz na test moich ziomów, bo gonimy sos
I go musimy wziąć, jakby nie było skąd

Robię ten sos, mam Fendi
Wziąłem Twoją sukę, a Ty mówisz na nią baby
Jest dobrze ubrana, ale mówię do niej zdejmij
Chce ze mną zapalić i śpiewać moje pioseki
To nie Project X, ale każdemu tu pumi
Zrobię nowy cash, no i kupię drogie fury
Zrobię studentkę nie mając matury
Robię co zechcę, ze mną Mitsumi
LSD, MDMA, nie walę w nos ja palę blunt
Jebać tych ludzi, wolę hajs
Jebać te suki, nie znam was
Nie mam Supreme, wolę inną modę
My to nowość, wy to stary model
Idę w górę, nie jestem na dole
Z moim ziomem teraz zbijam pionę
Mam purpurowy deszcz
Mała jeśli chcesz no to ze mną weź
Mała jeśli chcesz no to ze mną weź
Jak wydam to siano, odzyskam razy sześć
I dziesięć
No bo ciągle wierze w siebie
No i tego już nie zmienię
No i tego już nie zmienię, RoLi

Z ziomami na mieście, nie szukam wrażeń
Nie mówię biegle, bo wszedł atrament
One chcą ręki, jak dasz im palec
A zawsze coś chcą, bo chodzimy inaczej
Suki chcą pengę, my chcemy gramy
No i mieć więcej, żyć już bez granic
Z ręki, do ręki podaje paki
Palimy uncję za lepsze czasy
A teraz kręć tym, co najlepiej potrafisz w noc
Już nie ma mnie, rozpływam się jak fala na bok
Nie bierz na test moich ziomów, bo gonimy sos
I go musimy wziąć, jakby nie było skąd

No jak kurwa co to znaczy pumi?
Co ty kurwa, z choinki się wziąłeś, kurwa?
Zajaraj se kurwa joya, zjedz sibue kurwa Jägermeister'a z wódką
Będziesz wiedział co to znaczy pumi
Będzie kurwa mi tak pumić, jak mi pumi kurwa
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


Polish

A teraz kręć tym co najlepiej potrafisz w noc
Nie bierz na test moich ziomów, bo gonimy sos

Z ziomami na mieście, nie szukam wrażeń
Nie mówię biegle, bo wszedł atrament
One chcą ręki, jak dasz im palec
A zawsze coś chcą, bo chodzimy inaczej
Suki chcą pengę, my chcemy gramy
No i mieć więcej, żyć już bez granic
Z ręki, do ręki podaje paki
Palimy uncję za lepsze czasy
A teraz kręć tym, co najlepiej potrafisz w noc
Już nie ma mnie, rozpływam się jak fala na bok
Nie bierz na test moich ziomów, bo gonimy sos
I go musimy wziąć, jakby nie było skąd

Wezmę go, zanim przyjdzie śmierć
Wezmę w designer ostatni wdech
Horyzont szeroki jak Harambe
Choć patrzę się w zenit, bo żyję snem
Wychodzę w noc, jakbym pił tą krew
Z ziomami na spot, niczym pająk w sieć
Rzucimy w nią hit, wybuchnie ci łeb
Legenda się rodzi, taki był cel
Nie odpoczywam, bo praca to filar
Od słabych numerów, aż po lada chwila
Na twoim zegarku jest moja godzina
I oby kiedyś wybiła
Robimy swoje, ten zegar wciąż tyka
Zaza, bibuły pospawam się dzisiaj
I chuj mnie obchodzi Twój moralny wykład
Bo szkołę często omijam, w końcu wolę sam rozwijać siebie
Wkurwiony na wszystko, gdy mam w tym postój, powiedz mi coś czego nie wiem
Nie ma już miejsca na więcej połśrodków, lecę na stówę to pewne
Twoja kobieta podbija na boku do nas, ale

Z ziomami na mieście, nie szukam wrażeń
Nie mówię biegle, bo wszedł atrament
One chcą ręki, jak dasz im palec
A zawsze coś chcą, bo chodzimy inaczej
Suki chcą pengę, my chcemy gramy
No i mieć więcej, żyć już bez granic
Z ręki, do ręki podaje paki
Palimy uncję za lepsze czasy
A teraz kręć tym, co najlepiej potrafisz w noc
Już nie ma mnie, rozpływam się jak fala na bok
Nie bierz na test moich ziomów, bo gonimy sos
I go musimy wziąć, jakby nie było skąd

Robię ten sos, mam Fendi
Wziąłem Twoją sukę, a Ty mówisz na nią baby
Jest dobrze ubrana, ale mówię do niej zdejmij
Chce ze mną zapalić i śpiewać moje pioseki
To nie Project X, ale każdemu tu pumi
Zrobię nowy cash, no i kupię drogie fury
Zrobię studentkę nie mając matury
Robię co zechcę, ze mną Mitsumi
LSD, MDMA, nie walę w nos ja palę blunt
Jebać tych ludzi, wolę hajs
Jebać te suki, nie znam was
Nie mam Supreme, wolę inną modę
My to nowość, wy to stary model
Idę w górę, nie jestem na dole
Z moim ziomem teraz zbijam pionę
Mam purpurowy deszcz
Mała jeśli chcesz no to ze mną weź
Mała jeśli chcesz no to ze mną weź
Jak wydam to siano, odzyskam razy sześć
I dziesięć
No bo ciągle wierze w siebie
No i tego już nie zmienię
No i tego już nie zmienię, RoLi

Z ziomami na mieście, nie szukam wrażeń
Nie mówię biegle, bo wszedł atrament
One chcą ręki, jak dasz im palec
A zawsze coś chcą, bo chodzimy inaczej
Suki chcą pengę, my chcemy gramy
No i mieć więcej, żyć już bez granic
Z ręki, do ręki podaje paki
Palimy uncję za lepsze czasy
A teraz kręć tym, co najlepiej potrafisz w noc
Już nie ma mnie, rozpływam się jak fala na bok
Nie bierz na test moich ziomów, bo gonimy sos
I go musimy wziąć, jakby nie było skąd

No jak kurwa co to znaczy pumi?
Co ty kurwa, z choinki się wziąłeś, kurwa?
Zajaraj se kurwa joya, zjedz sibue kurwa Jägermeister'a z wódką
Będziesz wiedział co to znaczy pumi
Będzie kurwa mi tak pumić, jak mi pumi kurwa
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Karol Michnowski
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid

Back to: mitsumi

Tags:
No tags yet