Back to Top

Tak Się Nie Robi Video (MV)






Molesta Ewenement - Tak Się Nie Robi Lyrics




Tak się nie robi
Nie wiesz o tym
Tak się nie robi
Ej

Ziomek podał ci dłoń kiedy byłeś na zakręcie
A gdy on się potknął obróciłeś się na pięcie
Nie kiwniesz palcem jeśli nie dostaniesz czegoś w zamian
Z takimi jak Ty ja się nie utożsamiam

Współczucia nie ma oszust wspólnika
Pijany ksiądz znów dzieci dotykał
Tak się nie robi matka dziecko porzuca
Ludzkie uczucia kto tak naucza

Żył na krawędzi i lina pękła spada
Myśli czy ktoś o mnie pamięta
Pisze z piekła listy czeka na odzew
Dzwoni słyszy: Ziom nie o tej porze

Nie wiesz? Czy po prostu nie chcesz wiedzieć
Co trzeba robić by przetrwać w tym świecie
Przecież każdy z nas na tym samym wózku jedzie
Będziesz przegrany jak nie spojrzysz sam na siebie

Zerwałeś z szyi pamiątkę kobiecie
Potem grzałeś srebro w publicznej toalecie
Suko prędzej czy później to cię zgubi
Gdy jednemu mówisz kocham piszesz smsy z drugim

Otworzył wino z nieswoją dziewczyną
Alkohol był tej zdrady przyczyną
Tak się nie robi znowu szukasz zmiany
Wracałeś furą kompletnie pijany

Tylko spoko dzieciak gangsterem nie jestem
A widok Policji napawa mnie stresem
Bo nielegalnie puszczam dym w eter
A nie parę z gęby co kto i kiedy

Nie kłóć się o to co nie warto
Ugryź się w język bo pycha to marność
Nie bardzo rozumiesz jak ogarnąć całość
Nie tykaj gówna to nie będzie śmierdziało

Tak się nie robi. Co Ty o tym nie wiesz
Tu każdy odpowiada sam za siebie
Tak się nie robi. Nie próbuj zaprzeczyć
Tak łatwo dziś jest siebie okaleczyć

Tak się nie robi. Co Ty o tym nie wiesz
Tu każdy odpowiada sam za siebie
Tak się nie robi. Nie próbuj zaprzeczyć
Tak łatwo dziś jest siebie okaleczyć

Wysyłasz smsy na swoje czerstwe traki
Potem pretensje że pokazują ci faki
Ej nie jestem tu od pouczaniaco nie znaczy
Że nie mogę mieć własnego zdania

Bez pracy ambicji kombinujesz słabo
U mnie na dzielnicy otoczony złą sławą
Przypał! Tak o tobie się mówi
Pożycza hajs ma problem a oddać nie lubi

Pieszych na pasach faszerują z lękiem
Chciał podnieść na własną matkę rękę
Ej siostro brata strzeż się kurewstwa
Sam trzymasz klucz do bram królestwa

Wyłudzasz pieniądze udajesz kalekę
To już nie przekręt. Tfu. Niech Cię przeklnę
Mówi o sobie dzielnic bohater
Znany raper nieznanym podpierdala patent

Łżesz bo się boisz kłamiesz by mieć spokój
Pleciesz 3 po 3 fałsz na każdym kroku
Nie patrz kto gorszy chcesz lepiej się poczuć
Tylko nie licznym pieniądz nie przesłoni oczu

Tak się nie robi przecież znasz dekalog
Najwyższy z tobą nawiązał dialog
Miliony ludzi codziennie się stacza
Zło które czynisz lubi powracać

Zaczepiałeś młodszych zadzierałeś nosa
W końcu trafiła na kamień kosa
Przebił się przez gardę przeciął wargę
A ty poszedłeś do KRP na skargę

Wiedz że narkotyk i alkohol to zguba ludzkości
WDZ wita was w rzeczywistości
Rozpusta rozwiązłość jak rana gnijąca
Rób co masz robić i zrób to do końca

Tak się nie robi. Co Ty o tym nie wiesz
Tu każdy odpowiada sam za siebie
Tak się nie robi. Nie próbuj zaprzeczyć
Tak łatwo dziś jest siebie okaleczyć

Tak się nie robi. Co Ty o tym nie wiesz
Tu każdy odpowiada sam za siebie
Tak się nie robi. Nie próbuj zaprzeczyć
Tak łatwo dziś jest siebie okaleczyć
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Tak się nie robi
Nie wiesz o tym
Tak się nie robi
Ej

Ziomek podał ci dłoń kiedy byłeś na zakręcie
A gdy on się potknął obróciłeś się na pięcie
Nie kiwniesz palcem jeśli nie dostaniesz czegoś w zamian
Z takimi jak Ty ja się nie utożsamiam

Współczucia nie ma oszust wspólnika
Pijany ksiądz znów dzieci dotykał
Tak się nie robi matka dziecko porzuca
Ludzkie uczucia kto tak naucza

Żył na krawędzi i lina pękła spada
Myśli czy ktoś o mnie pamięta
Pisze z piekła listy czeka na odzew
Dzwoni słyszy: Ziom nie o tej porze

Nie wiesz? Czy po prostu nie chcesz wiedzieć
Co trzeba robić by przetrwać w tym świecie
Przecież każdy z nas na tym samym wózku jedzie
Będziesz przegrany jak nie spojrzysz sam na siebie

Zerwałeś z szyi pamiątkę kobiecie
Potem grzałeś srebro w publicznej toalecie
Suko prędzej czy później to cię zgubi
Gdy jednemu mówisz kocham piszesz smsy z drugim

Otworzył wino z nieswoją dziewczyną
Alkohol był tej zdrady przyczyną
Tak się nie robi znowu szukasz zmiany
Wracałeś furą kompletnie pijany

Tylko spoko dzieciak gangsterem nie jestem
A widok Policji napawa mnie stresem
Bo nielegalnie puszczam dym w eter
A nie parę z gęby co kto i kiedy

Nie kłóć się o to co nie warto
Ugryź się w język bo pycha to marność
Nie bardzo rozumiesz jak ogarnąć całość
Nie tykaj gówna to nie będzie śmierdziało

Tak się nie robi. Co Ty o tym nie wiesz
Tu każdy odpowiada sam za siebie
Tak się nie robi. Nie próbuj zaprzeczyć
Tak łatwo dziś jest siebie okaleczyć

Tak się nie robi. Co Ty o tym nie wiesz
Tu każdy odpowiada sam za siebie
Tak się nie robi. Nie próbuj zaprzeczyć
Tak łatwo dziś jest siebie okaleczyć

Wysyłasz smsy na swoje czerstwe traki
Potem pretensje że pokazują ci faki
Ej nie jestem tu od pouczaniaco nie znaczy
Że nie mogę mieć własnego zdania

Bez pracy ambicji kombinujesz słabo
U mnie na dzielnicy otoczony złą sławą
Przypał! Tak o tobie się mówi
Pożycza hajs ma problem a oddać nie lubi

Pieszych na pasach faszerują z lękiem
Chciał podnieść na własną matkę rękę
Ej siostro brata strzeż się kurewstwa
Sam trzymasz klucz do bram królestwa

Wyłudzasz pieniądze udajesz kalekę
To już nie przekręt. Tfu. Niech Cię przeklnę
Mówi o sobie dzielnic bohater
Znany raper nieznanym podpierdala patent

Łżesz bo się boisz kłamiesz by mieć spokój
Pleciesz 3 po 3 fałsz na każdym kroku
Nie patrz kto gorszy chcesz lepiej się poczuć
Tylko nie licznym pieniądz nie przesłoni oczu

Tak się nie robi przecież znasz dekalog
Najwyższy z tobą nawiązał dialog
Miliony ludzi codziennie się stacza
Zło które czynisz lubi powracać

Zaczepiałeś młodszych zadzierałeś nosa
W końcu trafiła na kamień kosa
Przebił się przez gardę przeciął wargę
A ty poszedłeś do KRP na skargę

Wiedz że narkotyk i alkohol to zguba ludzkości
WDZ wita was w rzeczywistości
Rozpusta rozwiązłość jak rana gnijąca
Rób co masz robić i zrób to do końca

Tak się nie robi. Co Ty o tym nie wiesz
Tu każdy odpowiada sam za siebie
Tak się nie robi. Nie próbuj zaprzeczyć
Tak łatwo dziś jest siebie okaleczyć

Tak się nie robi. Co Ty o tym nie wiesz
Tu każdy odpowiada sam za siebie
Tak się nie robi. Nie próbuj zaprzeczyć
Tak łatwo dziś jest siebie okaleczyć
[ Correct these Lyrics ]
Writer: ROBERT ADAM DARKOWSKI, PRZEMYSLAW LUNIEWSKI, TOMASZ SZCZEPANEK, PIOTR WIECLAWSKI, PAWEL WLODKOWSKI
Copyright: Lyrics © Universal Music Publishing Group


Tags:
No tags yet