Back to Top

Monopol - Frik Lyrics



Monopol - Frik Lyrics




Świat jest pełen frików i to się nie zmieniło
Świat pełen frików jak z kobietą miło
Dżinsy sztruksy paranoja
Dresy lateks lajkry bojar
Viva my space MTV
Bravo popcorn no i nich
Zobacz jak kariera wnet Internet Internet

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce
Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Piątek tłum pod klubem kiszka
Gdzie selekcja się wywyższa.
Gdzie klubowicz klient nisza,
Lepszy spokój w place niż cisza
Zaproszę dziś tylko zaufanych
Oto co najwyżej na dole do bramy
Co porobimy to już nasze sprawy
Nie damy plamy

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Dudni w klubie bas do rana
Frików cała sala pełna
Pięknie się kołyszą dziunie
Podejdź do mnie jesteś dzielna
Co żeś zjadła co wypiła
Że tak świecą ci się oczy
Wzięłaś rękę namówiłaś
Żebym z tobą w stok wyskoczył
To pijaństwo w alkomatach
W autach w sumie śmierdzi granda
Nie pamiętam tam na schodach
Brzęczą klucze ciekła woda
Łóżko koreks razy siedem
Co było dalej nie wiem

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce
Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce
Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Ja jestem frikiem też
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Świat jest pełen frików i to się nie zmieniło
Świat pełen frików jak z kobietą miło
Dżinsy sztruksy paranoja
Dresy lateks lajkry bojar
Viva my space MTV
Bravo popcorn no i nich
Zobacz jak kariera wnet Internet Internet

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce
Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Piątek tłum pod klubem kiszka
Gdzie selekcja się wywyższa.
Gdzie klubowicz klient nisza,
Lepszy spokój w place niż cisza
Zaproszę dziś tylko zaufanych
Oto co najwyżej na dole do bramy
Co porobimy to już nasze sprawy
Nie damy plamy

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Dudni w klubie bas do rana
Frików cała sala pełna
Pięknie się kołyszą dziunie
Podejdź do mnie jesteś dzielna
Co żeś zjadła co wypiła
Że tak świecą ci się oczy
Wzięłaś rękę namówiłaś
Żebym z tobą w stok wyskoczył
To pijaństwo w alkomatach
W autach w sumie śmierdzi granda
Nie pamiętam tam na schodach
Brzęczą klucze ciekła woda
Łóżko koreks razy siedem
Co było dalej nie wiem

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce
Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce
Nie oglądam się na innych wiesz
Szaleje tak jak chce

Ja jestem frikiem też
[ Correct these Lyrics ]
Writer: KATARZYNA HAJDUK, ALEKSANDER KOWALSKI, ROBERT MACZYNSKI, AGATA MOLSKA, ANDRZEJ WAWRYKIEWICZ, ADAM WILK
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Monopol



Monopol - Frik Video
(Show video at the top of the page)

Tags:
No tags yet