Szumią jodły na gór szczycie
Szumią sobie w dal
I młodemu smutne życie
Gdy ma w sercu żal
Z innych ludzi do nikogo
Jeno do ciebie, niebogo
Oj Halino, oj jedyna
Dziewczyno moja
Już w dziecinne lata nasze
Ja do czarnych skał
Pod gniazdeczko nad przepaście
Biegłem bym Ci ptaszę dał
Zawszem tobie najwonniejszych
Kwiatów przyniósł z gór
A z odpustu najpiękniejszych
Dawał koralików sznur
Nie mam żalu do nikogo
Jeno do ciebie, niebogo
Oj Halino, oj jedyna
To wina twoja
Lata jakby wichry biegną
Jak potoki mkną
Przybył panicz i dla niego
Pogardziłaś mną
Nie mam żalu do nikogo
Jeno do ciebie, niebogo
Oj Halino, oj jedyna
Dziewczyno moja