[ Featuring Polskie Karate ]
Ostatnio wykołysało mocno mnie
Nie wiedziałem czego chcesz
Sztorm porwał gdzieś
Porwał żagle
Solą zapchał lufy armatnie
Abordaż na życie
Moja chorda znów pije
Zamuła, syreni śpiew
Nie wychodzę, łajba bierze wodę
Drewno spróchniało w nodze
Hak zardzewiał
Papuga zjedzona zamiast śledzia
Chce na pokład, zajął go lombard i sprzedał
Szklana pogoda, na kacu bym pożeglował
Odkrył nowy ląd, dzikie plaże - te z marzeń
Gdzie nimfy, piasek
Hamak na wodospadzie
Dawałbym im klapsy, pił rum z ich ust
Potem szpinak, mój mi Papaj
Stylowo jak wyga zawijam, odpalam
Robinsonada
Gada zakręcony gość, jak korkociąg
Albo nunchaku
Brzmi pięknie
Brzmi jak plan
Obok stał wolny statek
To my szybko,
Ciach kurs na szlak, który znam
Świecą gwiazdy, flaga na maszt
Piszczele, znak trupiej czaszki
Każdy z nas jest piratem
Każdy chce mieć beczkę rumu i statek
Podążam swym szlakiem
Jak mnie spotkasz przygotuj się na abordaż
Płyniemy
Ocean jak relaks jest wielki
Ster na cel
I gdzie są piękne dziewki
To rapowe szanty
Piracki rap
Jarasz się albo hak ci w smak
Wypłynąłem na szerokie wody
Palić i kraść
Ta robota nie ma sobie równych - kocham ten fach
Dla kuternogi co zatapia klipry nie liczy się nic
Prócz rabowania, mordowania niewinnych
Mój emblemat to uśmiechnięta czaszka
Niczym PiH i JWP - nosze go na masztach
Napadamy na miasta, pstryknij pogodę
Więc weź na biegu żonę i córkę pod podłogę
Kurs na te snopy dymu nad lądem
Każdego oponenta zamieniam w żywą pochodnię
Na dno posyłam galony i galery
Mają nogi z galarety na widok mojej bandery
Każdy z nas jest piratem
Każdy chce mieć beczkę rumu i statek
Podążam swym szlakiem
Jak mnie spotkasz przygotuj się na abordaż
Płyniemy
Ocean jak relaks jest wielki
Ster na cel
I gdzie są piękne dziewki
To rapowe szanty
Piracki rap
Jarasz się albo hak ci w smak