Back to Top

The Pile of Burning Roses Video (MV)






Nomad - The Pile of Burning Roses Lyrics





zimne od czerni szaty okryły mnie
skowyt kruków rozpruł nagi wiatr
był rok jak zimna cios
stałem widząc cię i widzę cię
panie, zimny ty - oczy twe nienawistne i złe
łzy, które pamiętam, nigdy nie wzruszyły twej bezlitosnej głębi
nazwij mnie tym kim byłem, gdy jestem
poruszam oknami mroku
wylewam obłęd i konieczną gorycz
podpalam stos róż
wszystkie owoce radosnych próśb
skłony? owszem, po prostu złóż
słodkie drogi w pochlebnym donosie
ktoś grzebie postronnie i zamka zgodnie
powszechne tak...
podziemna dłoń rozdziera mnie
uchwalam prawo nocnych prób
ten odruch nawet nie dzieli nas
powiedz, pamiętasz podziemny ład, królestwo ciemnych - zesłania w czas?
rozdarte nozdrza całuje wiatr
uśpiony podmuch namaca was
panie, tu gdzieś był świat
dłonie czarne wyżarte przez mrok
las rąk pochłania trąd
wyślij mnie tam, gdzie jestem
wyrodne oczy, zawistne szepty
otwórz mój grób!!!
stare owoce rozsianych próśb
skłony, owszem, po prostu twórz
czarne drogi w pochlebnym donosie
ktoś grzebie postronnie, zamyka zgodnie
powszechne daj...
chleb drobią, dziś mięso to strach
płatki róży posyła wiatr
donośny chór z ambony przeczy
sam dla spleśniałych ust
zło trwa i książę ciemności
uchroni was wiara w niebo
piekła znaki panoszą się
módlmy się!!!
panie, tu jest ten świat!
kłamstwo pobożnych dusz
głośno błagasz!
zwyciężył głód?
prosisz o więcej
zamknij już wieko
jestem przepaścią nad sensem wiar!!!
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.





zimne od czerni szaty okryły mnie
skowyt kruków rozpruł nagi wiatr
był rok jak zimna cios
stałem widząc cię i widzę cię
panie, zimny ty - oczy twe nienawistne i złe
łzy, które pamiętam, nigdy nie wzruszyły twej bezlitosnej głębi
nazwij mnie tym kim byłem, gdy jestem
poruszam oknami mroku
wylewam obłęd i konieczną gorycz
podpalam stos róż
wszystkie owoce radosnych próśb
skłony? owszem, po prostu złóż
słodkie drogi w pochlebnym donosie
ktoś grzebie postronnie i zamka zgodnie
powszechne tak...
podziemna dłoń rozdziera mnie
uchwalam prawo nocnych prób
ten odruch nawet nie dzieli nas
powiedz, pamiętasz podziemny ład, królestwo ciemnych - zesłania w czas?
rozdarte nozdrza całuje wiatr
uśpiony podmuch namaca was
panie, tu gdzieś był świat
dłonie czarne wyżarte przez mrok
las rąk pochłania trąd
wyślij mnie tam, gdzie jestem
wyrodne oczy, zawistne szepty
otwórz mój grób!!!
stare owoce rozsianych próśb
skłony, owszem, po prostu twórz
czarne drogi w pochlebnym donosie
ktoś grzebie postronnie, zamyka zgodnie
powszechne daj...
chleb drobią, dziś mięso to strach
płatki róży posyła wiatr
donośny chór z ambony przeczy
sam dla spleśniałych ust
zło trwa i książę ciemności
uchroni was wiara w niebo
piekła znaki panoszą się
módlmy się!!!
panie, tu jest ten świat!
kłamstwo pobożnych dusz
głośno błagasz!
zwyciężył głód?
prosisz o więcej
zamknij już wieko
jestem przepaścią nad sensem wiar!!!
[ Correct these Lyrics ]

Back to: Nomad

Tags:
No tags yet