Ciągle mi mówią co złe a co dobre
Co robić gdzie chodzić do jeść
Na jakie mam w życiu postawić proporcje
Co zdrowe co szkodzi na łeb
Co teraz jest modne a co modnym nie jest
Brendy blogi lans trend
Historie jak Tolkien fantazję o scenie
Kto z kim zarobił na "fejm"
Suszą mi głowę o koksie air force'ach
Ich życie białe jak śnieg
Nowe oferty promocje euforia
Szaleje jak w ruskim burdelu AIDS
Ciągle gadają że teraz mam problem
Że mają receptę i dietę cud
Jakby znali mój stan ich nad wyraz emocje
Chwytają za serce lecz nie wrócą mi płuc
Mówią zaoszczędź
Wyjdź przyszłości na przeciw
Tylko szkoda że sami przećpali pieniądze
Na edukację swoich dzieci
Ciągle mi życzą wyjścia na prostą
Jakbym był krzywy i ślepy
Nie widział gdzie idę potykał się non stop
O własne myśli ich przepych
Ciągle tłumaczą co słone co słodkie
Jakby znali mój gust
Że bardzo szanują mnie i moją żonę
Choć jak z nią gadają to się lampią na biust
Wciąż mi wmawiają jak miło mnie widzieć
Że w szpitalu pomógł mi fuks
Trzeba było odwiedzić a nie pieprzyć że życie
Dało mi szansę znowu jak Kult
Są takie dni że nie chce mi się nic
Mógłbym pływać w kropli wody w słońcu rozgrzanym jak grill
I raz dwa trzy czterdzieści stopni skwar
Wskrzesić wiatr zgasić słońce
Wzniecić słońce zabić wiatr
Pełen luz. Dokładnie pełen luz
Nic mnie dziś nie obchodzi
Zdrowy cierpliwy szczery brzydki i zły
Jak zawsze. Sprawdź to
Ciągle mi mówią w co wierzyć i kiedy
Za ile ten "Anioł Stróż"
Kolejki koperty z jałmużną dla księży
Niewiernym po bombie lub w gardło nóż
Bóg nie ogarnia naćpany przez grzechy
Widząc to bagno u stóp
Kiedyś ćpaliśmy razem a przez ten nawyk
Jednemu z nas w końcu zabrakło płuc
MC patrzą się na mnie
Jakbym ich kosił na kesz
Chodź sami jak widzą pięć złotych na ziemi
Wyrwali by sobie włosy za geld
Ile są warte władzy tantiemy
Że każdy chciałby je mieć
Wojny rozkazy pajaców bez wiedzy
Przestałem sam wierzyć już w prawdy sens
Nikt nie zapomniał zadzwonić jak w Łodzi graliśmy koncert to fakt
Jak się powodzi masz milion przyjaciół
Pojawia się problem zostajesz sam
Jak widzą mnie zawsze życzą mi zdrowia
Jakbym miał umrzeć na rap
Mówiąc to za plecami krzyżują palce
Oj jaka szkodaże nie trafił mnie szlag
Kiedy Ostry się skończy
Pytają raperzy ponownie
Licząc że skapnie im do portfeli
To co od zawsze należy do mnie
Koks kodeina Youtube platyna
Łykają dzieciaki ironię
Dla nich dobro i zło tylko odmiana barw
Tak tu świat traci twarz za drobniak na gołdę
Są takie dni że nie chce mi się nic
Mógłbym pływać w kropli wody w słońcu rozgrzanym jak grill
I raz dwa trzy czterdzieści stopni skwar
Wskrzesić wiatr zgasić słońce
Wzniecić słońce zabić wiatr