Back to Top

Paluch - Ściana Tarcz [Album] Lyrics



Paluch - Ściana Tarcz [Album] Lyrics
Official




[ Featuring Słoń, AWGS ]

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Podanie ręki nie znaczy tu nic, chyba że dużo zarabiasz na muzie
Duże zasięgi, to duży kwit, lubią cię nawet jak jesteś kapusiem
Dużo kolegów, jak jesteś na górze, wiem to, bo mam tu jebany meldunek
Później gadają, że są twoim kumplem, chociaż widzieli cię może minutę

Krąg zaufania jest mniejszy od punktu, nie ma tu nowych ziomali od startu
Za dużo w życiu ugościłem szczurów, później wbijali mi w plecy swój harpun
Granie ofiary, ich życiowa rola, żale i dramy to w sieci na forach
Bez tego nie ma waszego idola, co drugi kurwa jebany bipolar
Kiedyś wróci do was, to za te kłamstwa i obelgi
Prawda wypadnie wam z szafy, chuja wbijam w was na wieki

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Wiem, że znowu cię wkurwię, widzę to w twoich oczach
Planuję, co zrobić w pojutrze, ty żyjesz tym, co było wczoraj
Na ziomach można się zawieść, nie wierzysz mordo, poczekaj
Niejeden zawistny frajer jeszcze cię nożem poklepie po plecach

Ideał jest mi daleki, zjebałem w chuj wiele spraw
Nie będę udawać, że jestem ślepy i nie dostrzegam swych wad
Byli koledzy na śmietnik, oby wam lekki był piach
Problemom wychodzę naprzeciw, by jak Leatherface zachować twarz

Za plecami możesz poszczekać, w twą opinię wbijamy chuj
Ten projekt to dzika rzeka, osiedla zalewa nasz nurt
Sznur owija ci szyję, spadasz i pęka ci kark
Już w dwa osiemnaście mówiłem, że Słoń to jebany kat

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Podanie ręki nie znaczy tu nic, chyba że dużo zarabiasz na muzie
Duże zasięgi, to duży kwit, lubią cię nawet jak jesteś kapusiem
Dużo kolegów, jak jesteś na górze, wiem to, bo mam tu jebany meldunek
Później gadają, że są twoim kumplem, chociaż widzieli cię może minutę

Krąg zaufania jest mniejszy od punktu, nie ma tu nowych ziomali od startu
Za dużo w życiu ugościłem szczurów, później wbijali mi w plecy swój harpun
Granie ofiary, ich życiowa rola, żale i dramy to w sieci na forach
Bez tego nie ma waszego idola, co drugi kurwa jebany bipolar
Kiedyś wróci do was, to za te kłamstwa i obelgi
Prawda wypadnie wam z szafy, chuja wbijam w was na wieki

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Wiem, że znowu cię wkurwię, widzę to w twoich oczach
Planuję, co zrobić w pojutrze, ty żyjesz tym, co było wczoraj
Na ziomach można się zawieść, nie wierzysz mordo, poczekaj
Niejeden zawistny frajer jeszcze cię nożem poklepie po plecach

Ideał jest mi daleki, zjebałem w chuj wiele spraw
Nie będę udawać, że jestem ślepy i nie dostrzegam swych wad
Byli koledzy na śmietnik, oby wam lekki był piach
Problemom wychodzę naprzeciw, by jak Leatherface zachować twarz

Za plecami możesz poszczekać, w twą opinię wbijamy chuj
Ten projekt to dzika rzeka, osiedla zalewa nasz nurt
Sznur owija ci szyję, spadasz i pęka ci kark
Już w dwa osiemnaście mówiłem, że Słoń to jebany kat

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie

Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Lukasz Paluszak, Oskar Augustyn, Wojciech Zawadzki
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Paluch



Paluch - Ściana Tarcz [Album] Video
(Show video at the top of the page)

Tags:
No tags yet