Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Zamykam oczy w nocy, słońce wtedy walkę toczy, dla mnie i dla Ciebie wstaje dzień
To tak jak pocałunek, czujemy, że ten sam kierunek, nawet kiedy nie za dobrze jest
Upadam, wstaję, biegnę wiem, że z Tobą nie polegnę, kochasz i to właśnie zmienia mnie
To takie trudne wiem coś o tym, kochać mnie to kochać kłopoty
Wiem, że nie jestem ideałem ranię Cię
Nie chce więcej Twoich łez
Nie chce więcej smutnych łez
Bo Ty wiesz, że
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Kiedyś o sobie tylko myślałem, robiłem co chciałem brałem i miałem
Okłamywałem siebie, że tak ma być
Czułem się wolny jak orzeł na niebie w tej klatce którą zrobiłem dla siebie
Ten sen tak realny wtedy był
Latając wysoko z innymi orłami szukalem klucza między wierszami
Spadając w klatce budziłem się
Wiem teraz ile to było warte, bo drzwi do klatki zawsze byly otwarte
Wystarczył jeden gest by wyjść
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem
Wolność kocham i rozumiem wolności oddać nie umiem