Zamykaj bramę ten cholerny klub już zostawiam za sobą
Pieprzyć ostatnią myśl i testament dziś jadę po małą ją biorę na molo
Nie palę szlugów nie dziś może zajaram bo czuję się dobrze
Zwiałem przed największym z moich demonów powiedz im wszystkim że comeback
Wciąż jestem dobry na majku coraz mniej skromny nie żartuj
Pieprzony bezbek i mańkut by świecić tu zbędny mi łańcuch
Ale mam jedno marzenie chcę tylko żeby tu było wam dobrze
Tego samego dla siebie bo byłbym dziwakiem nie myśląc tak proste
Niech zabrzmią dziś bębny przecież ja miałem być tutaj następny
No chyba już niezbyt straciłem niewiele choć dostałem w zęby
Rzuciłem wszystko ot tak a zapomniałem jak słabo mi idzie
Kiedy mam wolność podobno tak było ja nie pamiętam bo piłem przez tydzień
A potem piłem przez tydzień następny kolejny chyba też piłem tak myślę
Świetna to była tu końcówka roku dawno od życia nie dostałem w
To dla mnie jest żaden biznes albo jest ogar albo się zawijam
Sam wiem najlepiej co zrobić mam z piątkiem oby to samo wiedział Labbadia
Sam wiem najlepiej co zrobić mam z piątkiem oby to samo wiedział Labbadia
Sam wiem najlepiej co zrobić mam z piątkiem oby to samo wiedział Labbadia
Jestem spełnieniem twych marzeń dzieciaku gdy myślisz o sobie tak źle że to przykre
Po co ci iść jednym z przetartych szlaków znajdź nową drogę na pewno coś wyjdzie
Ostatni rok miałem ciężki na maksa poprzedni w sumie też nie był za lekki
To już jest chyba dorosłość po prostu pieprzyć zmartwienia wyrzucam tabletki
I szukam w sobie rodzica i szukam w sobie rodzica
Nie wiem czy dobrze że teraz to robię ale dookoła co chwilę mam przykład
Kumple mi mówią że żyją na nowo śmieją się kiedy ich pytam o flaszkę
Mówią że spotkać się na chwilę mogą jak będą z pociechą wychodzić na spacer
Blizna znów wrzuca na story coś z córą ale to dziecko jest świetne
Cieszę się brat że już jesteś za górą poczekaj chwilę i znajdź dla mnie miejsce
Tylko rozwiąże ostatnie umowy wezmę na klatę wszystkie konsekwencje
Mam 28 już lat za chwilę trzeba by ruszyć po szczęście