Wśród nas żyją różnobarwne świnie
Tłoczą się i kwiczą przy korycie
Obrzucają błotem mnie i Ciebie
Myślą, że nie grozi świniobicie
Różni nawiedzeni zbawcy świata
Naprawiacze błędów Pana Boga
Wszystko to dla dobra publicznego
Ale nie chcą mówić o swoich dochodach
Wy się jeszcze doczekacie
Jeszcze sobie nagrabicie
Wy się jeszcze doigracie
Wy się jeszcze doczekacie
Jeszcze Wy nas przeprosicie
Wy się jeszcze doigracie
Byle było wypić i zakąsić
A nikogo wtedy już nie gnębi
Że historia wprawdzie uczy życia
Lecz uczniowie coraz bardziej tępi
A wokoło rośnie demokracja
Piękne drzewko pośród innych wielu
Lecz co drugi owoc robaczywy
A korzonki jeszcze z PRL-u
Wy się jeszcze doczekacie
Jeszcze sobie nagrabicie
Wy się jeszcze doigracie
Wy się jeszcze doczekacie
Jeszcze Wy nas przeprosicie
Wy się jeszcze doigracie
Czas wyrówna, ziemia wszystkich przyjmie
Może w książkach będą żyć wspomnienia
Jeszcze nieraz zęby się zacisną
Przyjdą całkiem nowe pokolenia
Marzyciele czterech krańców Ziemi
Ślubne dzieci naiwnej wolności
Zaśpiewają kiedyś, jak my teraz
Ta melodia nigdy się nie kończy
Wy się jeszcze doczekacie
Jeszcze sobie nagrabicie
Wy się jeszcze doigracie
Wy się jeszcze doczekacie
Jeszcze Wy nas przeprosicie
Wy się jeszcze doigracie
Wy się jeszcze doczekacie
Jeszcze sobie nagrabicie
Wy się jeszcze doigracie
Jeszcze Wy nas przeprosicie