[ Featuring EW ]
Ile ja bym dał za chwile spokoju
Posiedzieć se w ciszy zupełnie sam
Tęsknie za garażem spoczywaj w pokoju
Oazo nastroju, płaczu i humoru
Nie mogę narzekać bo nie mam takich powodów
Ale najszczęśliwszy w życiu byłem właśnie tam
Tęsknie za sesjami poetyckich wieczorów
Recytując coś pijany wyrzucałem z serca żal
W sześciu metrach kwadratowych miałem tyle swobody
Ten kawałek podłogi to był mój cały świat
Tu czułem się jak w domu byłem anonimowy
Ale coś we mnie krzyczało żebym leciał w świat
Rzygać mi się chce już od tego splendoru
Wyprzedza mnie na mieście mój własny fejm
Nie spuszcza mnie z oka nawet jak jestem w domu
Jest cały czas z boku jak mój cień
Chciałbym być niewidzialny
W sobotę wieczorem na miasto wyjść
Chciałbym być niepopularny
Nie wyróżniać się z tłumu, tak jak ty
Chciałbym mieć życie prywatne
Przejść się po ulicy bez żadnych zdjęć
W jakiejś restauracji spokojnie wypić kawę
Choć przed krótką chwilę tobą poczuć się (ajee)
Kiedyś chciałem być jak 2Pac tak jak Karol Popkiem
Dzisiaj z chęcią bym zamienił się z Karolem na mordkę
Oddał bym Ci fejm i wszystkie pieniądze
Tylko kto by dziś napisał za mnie tą zwrotkę?
Kto by mógł stad wyjść i zniknąć gdzieś za rogiem
Poszwendać się po miesicie jak zwykły leszcz?
Przez sekundę być jak normalny człowiek
Chciałbym tak jak ty spokojne życie wieść
Chciałbym móc opuścić hotel
I pod namiotami jebnąć się
Pojechać gdzieś na gapę zatłoczonym pociągiem
Ile ja bym dał żeby móc to mieć
Chciałbym móc pojechać na koncert
Do białego światu tam bawić się
Ale bardzo szybko namierzyliby mą mordę
I tak naprawdę tylko wkurw* bym się (ajee)
Chciałbym być niewidzialny
W sobotę wieczorem na miasto wyjść
Chciałbym być niepopularny
Nie wyróżniać się z tłumu, tak jak ty
Chciałbym mieć życie prywatne
Przejść się po ulicy bez żadnych zdjęć
W jakiejś restauracji spokojnie wypić kawę
Choć przed krótką chwilę tobą poczuć się (ajee)