Daj mi żyć
Daj mi chwile
Chciałbym latać być ponad syfem
Jakby motylem z podciętym skrzydłem
Adrenalinę napędza mi system
Oddech żyje
Jeszcze nie leże w mogile
Daj mi żyć jeszcze chociaż przez tydzień
Przeproszę rodzinę
I zażyje morfinę
Dokończę muzykę
No i wtedy kipnę
Ale nie umilknę
Po to tworzyłem klitke
Elo depesz elo big ben
W to wierze tym żyje
Kiedy majka ścianę
Dawaj soundtrack
Na te ulice
Mam tą wizje
Pustą miskę
Chce wypełnić ją tym stylem
Jam tym synem
Wielu istnień
Sample dj
Wycie syren
I będzie big day
Jeśli dotrę najwyżej
Mnie chcesz widzieć w grobie
Ale ciągle żyje
Bo ratujesz bitem
Ratujesz klite
Przed całym syfem
Jeśli kupisz ta płytę
Jeśli wierzysz w tą rodzinę
Pozwól że sobie człowiek żyje
Chce mieć uśmiechnięta minę
Witać się codziennie z życiem
Więc daj mi żyć
Daj mi chwile
Chcę uścisnąć serce matczyne
Chcę słowa na równi mieć z czynem
Klucze radości widok na rodzinę
Huj w tych gości
Co burza mi rozkminę
Mam wór złości
Pod nogi rozsypie
Ten obszar to popiół
Mawiał mój braciszek
Ze klite
Będą sławić w muzyce
Będą słyszeć
Wiedzieć że żyje
Jeden drugi ziomek
Co powołał familie
Premierowy koncert
I bitem zarzuć mi dj
Em pe na mpd
Rozgromi harmider
Nie mam z nimi już nic
To jest mixtejp
Ja mam z nimi prawdę nie fikcje
Nie pogardę lecz ambicje
Swoja ścieżkę
Dam jej życie
Dam jej życie
Stary doman wyciek
Rapu na ulice
Nie pomoże mi biceps
Real boy sold the mixtape
A teraz masz płytę
Na dobrym bicie
Nadalem życie klicie
Ze mną kilku ludzi
Co w to wierzy po dzisiej
Nadalem życie klicie
Nabrałem w serce życie
Co dzień tekstem na bicie szycie
Co Dzień jestem pierwszy co chce muzykę
Kleje slang swój z krisem
Dawaj dzban z kielichem
Wmv cały tydzień
W nocy rap rap w weekend
Narkoman real splitter
Mam nowe życie
Pozdrawiam stara ekipę
Starych ziomków co na kilcie
Namawiali nawiń diss ej
Może doman się napijesz?
Weź wszystko oddaj
Nim powoli się zabijesz
Nim się rozłożysz na padlinę
Ty mały pierdolony skurwysynie
Skąd masz te miliony na to liter
Każdy dzień to walka twe życie